Pięć lat od zamknięcia kolbuszowskiej porodówki

Kolejny oddział do likwidacji? Czy to koniec interny?

Z nowym rokiem minęło dokładnie pięć lat odkąd w Szpitalu Powiatowym w Kolbuszowej żywot zakończyły oddziały ginekologiczno-położniczy oraz noworodkowy. Drzwi do porodówki po raz ostatni zamknął mający dyżur w Sylwestra lekarz Maciej Karpiak

W obronie kolbuszowskiej porodówki zebrano kilka tysięcy podpisów. Były też liczne petycje. Mało tego, kolbuszowianie wyszli na ulice. Manifestanci najpierw udali się pod biuro posła Zbigniewa Chmielowca, którego jednak dziwnym trafem nie zastali.




Potem pikietowali pod siedzibami magistratu i starostwa. Wśród protestujących były pielęgniarki i położne z miejscowej lecznicy, ale nie zabrakło też radnych i zwykłych mieszkańców powiatu.

Starosta Józef Kardyś jednak był zdeterminowany. Tłumaczył, że porodówka zadłuża szpital i „ciągnie go w dół. Ostateczną decyzję w sprawie likwidacji oddziałów podjęła Rada Powiatu.

Przeciwko były tylko cztery osoby: Karol Ozga, Grzegorz Romaniuk, Emil Wilk i Marian Hopek.

Dziś w miejscu, gdzie przez dekady rodziły się dzieci, zlokalizowana jest – podobno „dochodowa” – rehabilitacja łóżkowa. Natomiast kolbuszowianki muszą rodzić poza miejscem zamieszkania.




Tymczasem w sąsiednich miastach tamtejsze władze samorządowe co roku w pierwszych dniach stycznia odwiedzają na porodówkach dzieci, które urodziły się jako pierwsze w danym roku.

Są gratulacje dla szanownych rodziców, upominki, wsparcie pieniężne i inne bonusy.

Dla przykładu starosta powiatu mieleckiego odwiedził dziś mamę dziewczynki, która jako pierwsza przyszła na świat w 2022 roku. Kornelia, bo o niej mowa, urodziła się 1 stycznia o godzinie 9:37.

Władze powiatu kolbuszowskiego najwyraźniej takiego miłego obowiązku mieć nie chciały.




3 Komentarze

  1. Z tego artykułu można wywnioskować że bardzo ważnym argumentem istnienia porodowki jest dawanie bonusów i jaranie się tym że jakieś dziecko jako pierwsze urodziły się w Nowym roku. Uwierzcie mi to najmniej ważny argument. A takie zabawy są tylko pod publiczkę dla samorządowców. Moje dziecko mogłoby być pierwsza Nowym roku i zupełnie nie potrzebuje wizyt jakichś zaklamanych krawaciarzy. Są inne powody… ale teraz jak widzimy, czy nie mając tej porodowki narzekają strasznie ludzie? Czy jest bardzo źle bez tego? Dzisiaj nie ma jak 30 lat temu że ciężko było dojechać tu czy tam dziś to żaden problem, A jeśli to było rzeczywiście nie rentowne to może i ta decyzja była dobra? Przecież szpital działa jak firma-tak wiem to jest dla ludzi, ale funkcjonuje jak przedsiębiorstwo. Jeśli prezes jakiegoś przedsiębiorstwa/firmy widzi że nie zarabia lub jest na zero to co robi? Zamyka interes.

    • Dowieźć żonę do szpitala w godzinach szczytu – bezcenne wspomnienie. Ja zdążyłem, lekarz już nie. Dziecko urodzone po 5 min od wejścia na porodówkę. Więcej dzieci nie będzie. Wystarczyłyby jedne światła więcej i miałbym dodatkową atrakcję w samochodzie…

  2. należy odnieść wrażenie ,ze Szpital w Kolbuszowej jest niepotrzebny . a potrzebne jest Starostwo z rada powiatu .Wybory samorządowe , gdzie dokładnie wybrano tych samych ludzi co likwidowali oddziały szpitalne dowodzą ,ze radni powiatowi ze starostą na czele zrobili to słusznie i należy im życzyć w 2022 roku dalszej dobrej skuteczności w likwidacji szpitala

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.