Kto zapłaci za dziurę w systemie śmieciowym?

Kto zapłaci za dziurę w systemie śmieciowym?

To że w systemie śmieciowym jest dziura i trzeba będzie ją jakoś zasypać, wiadomo nie od dziś. Teraz radni zastanawiają się, skąd wziąć na to kasę.

Z wyliczeń miejskich urzędników wynika, że różnica między wydatkami a dochodami w gminnym systemie gospodarki odpadami komunalnymi może wynieść nawet półtora miliona złotych.




– Tak jak już mówiłem wcześniej, wpływy z tytułu odbioru śmieci planujemy w tym roku na 4 600 000 zł. Wydatki, które szacujemy na podstawie dziewięciu miesięcy, mają wynieść 6 000 000 zł – oświadczył na ostatniej sesji Rady Miejskiej  Jacek Mroczek, skarbnik gminy.

Skąd pieniądze na zasypanie dziury w gminnym systemie gospodarki śmieciowej?

– To nie będzie dotacja gminy dla Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, tylko opłacenie faktur, które wystawi ta spółka. Mamy dwie możliwości: radni mogą podjąć uchwałę o dopłacie do systemu gospodarki komunalnej na terenie gminy. Druga opcja jest taka, że pokrywamy ten deficyt naszymi dochodami – wyjaśniał skarbnik Mroczek.

Burmistrz Jan Zuba podkreśla, że jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretnych kwotach.

– Opieramy dziś się tylko na szacunkach. Wiemy na pewno, że zbliżamy się do kwoty, którą mamy zapisaną na gospodarkę odpadami w budżecie gminy. Natomiast, ile nam braknie będziemy wiedzieli dopiero w grudniu – zaznaczył.




Zdaniem burmistrza, wpływ na wzrost kosztów ma to, że „produkujemy” coraz więcej odpadów.

– Średnio co roku przybywa nam ich 20 procent, przy czym niektórych rodzajów jest jeszcze więcej. Odpadów zielonych jest dwa razy więcej niż rok temu, wielkogabarytowych o kilkadziesiąt procent. Jedynie śmieci zmieszanych mamy na porównywalnym poziomie. Nie zmniejszymy ilości odpadów. Ale może uda nam się znaleźć rozwiązania, które sprawią, że wzrost cen nie będzie szokujący. Stanie się tak wtedy, kiedy uda nam się zredukować koszty.

6 Komentarzy

  1. zwrócić się do tych co umarzano im podarki przez całe lata o wsparcie finansowe !!!!!!!!!obniżyć diety radnych i wynagrodzenia burmistrza o połowę, zredukować zatrudnienie o połowę ,co przyczyni się do poprawy funkcjonowania urzędu itd !!!!!!!!a najlepiej złożyć mandaty radnych i rezygnacje z urzędu , a przyjdą inni co potrafią zarządzać budżetem gminy.

  2. Zgadzam się z komentarzem Pana Piotra, zmniejszenie pensji dodatków i nagród radnych, burmistrza, wysłanie starosty na zasłużoną emeryturę i trochę mniejsza pensja dla nowego spowodują że dziura w budżecie załata się co najmniej dwu krotnie

  3. Fajnie że odpadów jest coraz więcej w gminie. Tylko że ja jako mieszkaniec co roku produkuje ich coraz mniej a place coraz więcej. Za tych którzy faktycznie produkują więcej. Należało by dopasować opłaty do ilości odpadów. Np limit litrów śmieci powyżej którego kwota wzrośnie. Nie może być tak że dwie takie same rodziny płacą tyle samo choć jedną produkuje 4 razy więcej śmieci. Albo że ktoś oddaje 15 worków śmieci bio i płaci mniej niż 3 osobowa rodzina nie oddającą worków bio. Tylko dlatego że tamten mieszka sam i nie kompostuje a ta 3 osobowa rodzina kompostuje więc nie oddaje worków bio. Naprawdę dobrze by było aby ludzie płacili za konkretną ilość swoich śmieci a nie za tych co ich produkują znacznie więcej.

  4. Nadal się zastanawiam dlaczego ja mam płacić za śmieci sąsiada. Jak ja produkuje 10razy mniej odpadów niż on. Dlaczego mamy płacić tyle samo? Skoro mamy dziurę w budżecie bo śmieci jest coraz więcej. To niech za nadprogramowe śmieci płacą tylko co co je wytwarzają. Ustalając jakiś limit śmieci na jednego mieszkańca. A po przekroczeniu tej liczby niech ci co produkują więcej płacą więcej. I dlaczego ktoś kto nie kompostuje oddaje po 10 worków bio płaci tylko 3 zł więcej niż ja kompostujac. Właśnie dlatego mamy dziurę w budżecie. Ponieważ przybywa odpadów produkowanych przez małą grupę osób za które muszą płacić wszyscy. A jeżeli 4 osobowa rodzina produkuje mniej odpadów niż 2 osobowa rodzina to co tym drugim zostaje? Dlaczego ta 4 osobowa rodzina ma płacić za śmieci 2 razy więcej niż ta 2 osobowa rodzina. Choć mają o 50% mniej śmieci. To się nazywa niesprawiedliwe traktowanie.

  5. Mam 500+więc z podwyżkami rachunków wychodzę na 0. Ale moja siostra ma dorosłe dzieci, a szwagierka nie ma żadnych. Są płatniczkami netto podwyżki dla Chmielowca, Morawieckiego czy samorządowców. A do tego wszyscy mamy o 7 procent mniejszy dochód, bo mamy zamrożoná pensję, ale nie inflację.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.