Szok. Starostwo chce zmienić stawy w Weryni – Kolonii w… park przemysłowy

Szok. Starostwo chce zamienić urokliwe stawy w Weryni Kolonii w... park przemysłowy

Bogata flora i fauna, urokliwe stawy i magiczny zespół pałacowo-parkowy – to tylko część atrakcji Kolonii w Weryni. Tymczasem Starostwo Powiatowe chce przeznaczyć ten przysiółek pod zabudowę… produkcyjno-usługową. Tyle, że nie zgadzają się na to okoliczni mieszkańcy.

Protest mieszkańców Kolonii ma związek z planami urzędników, by grunty położone w pobliżu stawów w Weryni przeznaczyć pod zabudowę produkcyjno-usługową.




Ptactwo i zwierzyna

Ludzie wskazują, ze są to tereny chronione i objęte obszarem „Natura 2000”. Występują tam liczne legowiska ptactwa i zwierząt. Zabudowanie tych terenów znacznie ograniczy populacje tych gatunków, a może nawet spowodować całkowite ich wyginięcie.

Drugim argumentem jest fakt, że jest to teren zalewowy i jego warunki nie pozwalają na wykorzystanie go pod zabudowę.

Nasi rozmówcy uważają, iż te grunty powinny być zagospodarowane jako zbiorniki retencyjne, które pozwoliłyby zgromadzić nadmiar wód opadowych i udrożnić hydrologicznie cały obszar.




Gruz, plastiki i złom

Ludzie przekonują, że budowa obiektów produkcyjno-usługowych wpłynie też na trakt wodny zasilający stawy i doprowadzi do zanieczyszczeń wód gruntowych.

Już teraz – jak słyszymy – ma miejsce zaśmiecanie tego obszaru. Oprócz gruzu składuje się tam liczne śmieci, w tym plastiki, kable, złom i inne. Spowodowało to brak stacjonowania dzikich kaczek, które nie tak dawno miały tam swoje legowiska.

Budynki przemysłowe spowodowałyby znaczne natężenia hałasu, na co mieszkańcy też nie wyrażają zgody. Prognoza oddziaływania na środowisko, ich zdaniem, jest stronnicza i nie pokazuje faktycznego wpływu inwestycji na grunty rolne i domy.




Obwodnica dobije

Nasi rozmówcy krytykują też wariant obwodnicy Kolbuszowej, która ma przechodzić w okolicach stawów w Kolonii. Zdaniem protestujących ludzi, przedsięwzięcie to zdewastuje te tereny całkowicie.

Mieszkańcy Kolonii przybyli na sesję Rady Miejskiej w Kolbuszowej, aby powiedzieć, co myślą o rządzących gminą i powiatem.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie, budując małą obwodnicę, zadbała o siatki, które zabezpieczają wejście na obwodnicę małych zwierząt. Powstał dla nich również przepust pod drogą. Są też ekrany dźwiękochłonne. Dziwne więc, że w tym przypadku zachowali się zupełnie inaczej. Przed wydaniem uchwaleniem studium i przed wydaniem decyzji środowiskowej, wydano pozwolenie na budowę.




– Trudno nam nie kryć oburzenia sposobem procedowania tej sprawy. Każdy zwykły mieszkaniec, który stara się o wybudowanie czegokolwiek musi się dostosować do wszystkich warunków i pełna kolejność musi zostać zachowana. O tutaj tej kolejności jako mieszkańcy nie widzimy – mówił Piotr Wielgosz z Kolonii.

„Żyliśmy w niewiedzy”

– Następuje niszczenie i degradacja naszych budynków w związku z mnóstwem błędów inwestycyjnych, które mają miejsce w tym rejonie. Pierwsza inwestycja to wybudowanie obwodnicy i przecięcie traktu trafił dren, które tam występują. To spowodowało znaczne spiętrzenie wód gruntowych, co jeszcze bardziej nam dołożyło i w chwili obecnej przy większych opadach ludzie mają „baseny” w piwnicach. Reakcji władz nie było.

– Oczywiście na początku nikt z nas nie wiedział o jakiejkolwiek budowie na tych terenach. Żyliśmy w niewiedzy do momentu, kiedy zaczęły być tam składowane gruzy pomieszane ze śmieciami i workami. Wtedy władze zareagowały na nasze pisma, bo samochód zabrał te śmieci, oczywiście tylko te wierzchnie. Te które były pod spodem zostały zmielone z tym gruzem.




– Właściciel działki, starostwo, też nie odpowiedział na żadne pismo, zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Nie składamy broni, na pewno się nie poddamy – zapowiedział.

Zobacz materiał wideo

Radni za mieszkańcami

Poparł go radny Michał Karkut:

– Naprawdę ciężko jest mi zrozumieć negację tej sprawy przez urzędników. A to przerzucanie się odpowiedzialnością między burmistrzem a starostą zakrawa już na jakąś groteskę – komentował.

W podobnym tonie wypowiadał się radny Mirosław Kaczmarczyk:




– Ci ludzie zainwestowali w domy po kilkaset tysięcy zł. Wybudowali się w pięknym miejscu. Tam naprawdę przyjemnie jest wyjść rano z filiżanką kawy czy herbatki, popatrzeć na piękny świat i poczuć cię na chwilę wolny od całego hejtu, od tego wszystkiego złego, co nas otacza. Nikt im nie powiedział, że naprzeciwko wyrosną im budynki produkcyjne. Każdy ma prawo: do wolności, do szczęścia, do bezpieczeństwa i własności.

– Uważam, że w tym przypadku przynajmniej te trzy z nich zostały tym ludziom zabrane. Domy, które woda zalewa, a zamiast ciszy i spokoju, hałas już o godzinie 4 rano, bo wtedy będą wyjeżdżać samochody czy spychacze. Ci ludzie po prostu chcą żyć w spokoju. Mają prawo do szczęścia. A my jesteśmy od tego, żeby o to zadbać.

Odbijają piłeczkę

Co na to burmistrz Jan Zuba?




– Jestem pewien, że uwagi podnoszone przez mieszkańców zasługują na rozpatrzenie. Natomiast proszę zwrócić uwagę na to, że skargi te dotyczą nieruchomości należących do powiatu. Nie jest naszą powinnością decydować o tym, co starostwu wolno, a czego nie wolno. Pan Piotr zarzucił gminie, że nic nie robiła przez te lata, kiedy pojawiły się tam problemy, co jest nieprawdą. Od początku reagowaliśmy na problemy związane z wybiciami drenarskimi – zapewniał Zuba.

Z kolei wiceburmistrz Marek Gil odniósł się do kwestii planowanej obwodnicy Kolbuszowej.

– Pracowaliśmy nad tym, aby miała ona zupełnie inny przebieg. Mamy to udokumentowane. Spotkań było naprawdę ogrom. Nie zgadzaliśmy się z proponowanymi rozwiązaniami, szczególnie jeżeli chodzi o odwodnienia. Te uwagi nie zostały jednak uwzględnione przez decydentów…




„Pomóżmy Kolonii”

Głos zabrała radna z Weryni, Lucyna Kwaśnik:

– Są to tak piękne tereny, że naprawdę szkoda niszczyć taką zabudową. Najważniejszy jest tutaj człowiek. Jeżeli mieszkańcy sprzeciwiają się tym planom, mają uzasadnienie, chcą mieć spokój, piękne tereny, to warto uwzględnić ich zdanie. Są tam piękne stawy, jest zespół parkowo-pałacowy. Może powstać kompleks wypoczynkowy nie tylko dla Weryni, ale i dla Kolbuszowej.

Pałac Tyszkiewiczów w Weryni do... wynajęcia. Wiemy, ile trzeba za to zapłacić
Pałac Tyszkiewiczów w Weryni.




Ostatecznie radni miejscy odrzucili studium zagospodarowania przestrzennego dotyczącego Kolonii. To jednak nie koniec całej sprawy, a jedynie początek.

1 Komentarz

  1. Byle do wiosny ,na wiosnę po wyborach samorządowych skończy się PiS-owskie zarzadzanie tak jak się stało po ostatnich wyborach parlamentarnych!!!!!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.