Kosmiczne ceny gazu, drewna i węgla, które rosną, mogą spowodować, że ludzie będą palić w piecach czym popadnie. – Możemy się udusić tym, co wdychamy – przestrzega Krzysztof Wójcicki, wiceszef Rady Miejskiej.
O problemie toksycznych wyziewów z kominów w Kolbuszowej mówi się od lat. Badania powietrza w centrum miasta wykazały przekroczenia pyłów zawieszonych oraz rakotwórczego benzopirenu. Jakie jest tego źródło? Spaliny, ale nie tylko…
– Kiedy przychodzi sezon grzewczy nie da się oddychać. Ludzie palą w piecach czym popadnie. Całe lato zbierają plastiki i potem nimi palą. Kiedy tylko zapada zmrok, nad osiedlami unosi się paskudny smród, nie do wytrzymania – alarmowała nasza Czytelniczka.
Może być gorzej. Przestrzega przed tym Krzysztof Wójciki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej:
– Mamy bardzo trudny rok, bo ogrzewanie domów bardzo podrożało. Jest bardzo duże ryzyko że ludzi nie będzie stać na gaz czy węgiel. Będzie więc palenie w piecach wszystkim, co się da. Może być taka zima, że będziemy mogli się udusić tym, co wdychamy. I tego się najbardziej obawiam. Wszyscy słyszymy co się dzieje z cenami energii, ryzyko jest więc naprawdę duże. Już teraz trzeba zadbać o mieszkańców, którzy chcą żyć w normalnych warunkach – apeluje.
Zdaniem radnego trzeba zakupić specjalistyczny sprzęt służący do namierzania trucicieli.
– Samo monitorowanie stężenia zanieczyszczenia powietrza raczej nam nie wystarczy. Myślę, że przyszedł ten czas, kiedy powinniśmy zakupić urządzenie do sprawdzania tego, kto zanieczyszcza nasze środowisko – proponuje.
Nie każdemu ten pomysł przypadł do gustu.
– Jeśli kogoś stać na to, żeby włączyć gaz, to na pewno to zrobi i nie będzie palił w piecu plastikiem. Natomiast nie podoba mi się kontrolowanie i straszenie karami tych, którzy ledwo wiąż koniec z końcem. Tych przepisów jest już dość. Mam swoje lata, ale tylu zakazów co teraz nie pamiętam. Oczywiście trzeba dbać o środowisko, o powietrze, ale wydaje mi się, że to idzie w złym kierunku – irytuje się Stanisław Rumak, radny, a zarazem sołtys Widełki.
2 komentarze
W końcu powinno się zrobić porządek z tymi trucicielami!
Najśmieszniejsze, że uchwałę antysmogowa nakazującą wymianę pieców na gazowe jako jeden z pierwszych uchwalił samorząd województwa zarządzany przez PiS.
Tak to PO, SLD i PiS dba o swoje interesy, a nie o mieszkańców raczej niezbyt bogatego województwa leżącego od dawna w Polsce C.
A teraz pan radny martwi się o jakość powietrza i myśli o zakupie dronow badających powietrze.
Może szuka miejsca pracy dla jakiegoś kuma???
A wystarczy wykorzystać obowiązujące przepisy i sprawdzić piec i opał i wszystko jest jasne.
Suche drewno , pellet, zboże, zrębki oraz węgiel i po kontroli.
Na najbardziej dymiące piece jest sposób: można pobrać popiół i na koszt gminy sprawdzić co tam spalano.
Co oczywiście nie jest tanie….
A tym bardziej ciężko coś będzie udowodnić palaczowi,że truje w złej wierze, bo on tylko kupił węgiel na składzie.
Jak ktoś kupuje węgiel, to ma wiedzę tylko od sprzedawcy, co to za węgiel i skąd; przeważnie z”polskich kopalni” bo co miał powiedzieć sprzedawca, może że ruski???
A co jeśli węgiel był poza klasowy???
Czy za oszustwa sprzedawcy będzie odpowiadał właściciel kotła?
Przy rozpalaniu większość pieców kopci.
Niestety te 5 klasy też, bo nie da się ich rozpalić od góry, co jest jakimś sposobem na zmniejszenie kopcenia.
Piece 5 klasy różnią się od zwykłych tym,że spalają węgiel w wysokich temperaturach(70-90C) gdzie dym dopalany jest przez elementy ceramiczne czyli tzw. szamotki, a jako element regulujący temperaturę stosuje się bufor o pojemności np. 300 litrów wody. I to rzeczywiście nie kopci gdy pięć jest rozgrzany.
Niestety przy rozpalaniu nie da się uniknąć takich sytuacji, żeby zanim piec i komin się nagrzeją nie było dymu.
Drewmet niedaleko , polecam tanią wycieczkę i wszystko wyjaśnią, tym bardziej, że i po drodze można odwiedzić pana burmistrza.
(Mam nadzieję, że pomogłem panu radnemu)
Jeśli politycy chcą byśmy palili gazem to niech obniżą jego cenę.
Co oczywiście nie nastąpi bo: a to covid, a to wojna, a to skądś trzeba mieć pieniążki na socjalne projekty.
No chyba, że pan radny jest z tych nawiedzonych polityków, co to twierdzą, że fotowoltaika i wiatraki zastąpią nam węgiel…
Mama uczyła historii, a nie fizyki może dlatego pan radny myśli, że można magazynować energię wiatrowa lub elektryczną przy dzisiejszej niestety wciąż zacofanej technologii.
Zapraszam na korepetycje do pierwszego lepszego właściciela samochodu z silnikiem diesla w zimie, gdy jego akumulator nie da rady zakręcić choćby raz…
A i te wymarzone samochody elektryczne, tylko czekać , aż będziemy obciążeni kolejną oczywiście ekologiczną opłatą za ich kosztowną utylizację.
A i niech pan radny douczy się o utylizacji paneli fotowoltaicznych.
Na razie pierwsze stare panele z Europy zachodniej trafiały do Polski gdzie zakładali je ci których nie było stać na instalację za 25tysi.
A co za 15 lat????
Kolejny podatek dla żebraków co to pracują za miskę ryżu???