W sobotnim (11.05) meczu z Błękitnymi Ropczyce piłkarzy Sokoła Kolbuszowa Dolna poprowadził Waldemar Mazurek, który na stanowisku trenera zastąpił Eugeniusza Sito. Efektu „nowej miotły” jednak nie było i dolniacy przegrali. To ich szósta porażka z rzędu.
Mecz w Ropczycach był wyrównany, ale to gospodarze okazali się bardziej skuteczni. Miejscowi wyszli na prowadzenie w 31. minucie. Odpowiedź Sokoła była błyskawiczna. Chwilę później z rzutu wolnego gola zdobył doświadczony Łukasz Korab (na zdjęciu). W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie.
Przełamanie z Piastem Tuczempy?
Walka toczyła się głównie w środku boiska. Piłkarzom Sokoła udało się jednak stworzyć bardzo dobrą sytuację. Do pozycji strzeleckiej doszedł Dawid Maziarz, ale piłka po jego strzale minęła bramkę rywali.
Sytuacja Sokoła jest coraz bardziej dramatyczna. Tylko nieprawdopodobnemu zbiegowi okoliczności, piłkarze z Dolnej nie wylądowali w strefie spadkowej i mają nad nią punkt przewagi. W następnej serii UKS zmierzy się na wyjeździe z Piastem Tuczempy. Spotkanie odbędzie się w sobotę (18.05) o godz. 17.
28. kolejka IV ligi, niedziela, 11 maja
Błękitni Ropczyce – Sokół Kolbuszowa Dolna 2:1 (Korab 33’)
Sokół: Jakub Bieleń – Bartłomiej Karkut, Damian Parys, Andrzej Skowron, Piotr Karkut – Brian Dziedzic (75’ Kamil Adranowicz), Kornel Kołacz, Adam Serwon 6 (80 Albert Orzech), Roman Ilnytskyi (71’ Krystian Stanowski, 86’ Łukasz Świst), Mateusz Prokop – Łukasz Korab (65’ Dawid Maziarz).
2 komentarze
Papierowy tygrys z tego Sokoła. Kopacze ambicje maja ale umiejętności na okręgówkę.
Bylem ostatnio na meczu ktory przegrali z Przemyslem ,bylo niestety kiepsko,karnego nie strzelili podobno juz ktorys raz ten sam zawodnik wiec po co go dawac do karnych nie rozumiem,obrona niby grala ale zauwazylem zawodnika z broda ktory nawet dobrze odbieral pilke przeciwnikom ale co z tego bo zaraz robil takie podania ze znow pilke im oddawal i tak naprawde wiele wiele razy ,moze trzeba mu poiwedziec by po odebraniu pilki podawal do swoich z tylu lub bramkarza ? bylo by mniej strat .Caly czas przeciwnik dawal dlugie podania na swoja lewa strone do napastnikow i bylo wiadome ze z tej czasci ataku beda padac bramki,tak tez sie stalo ale trener chyba mogl wczesniej zareagowac zeby ta czesc boiska wzmocnic.A juz najlepszym jest jak do wykonania rzutu roznego idzie cholera najwyzszy zawodnik ktory to powiniem stac w polu karnym i czekac na pilke a nie ja wybijac .Bledy podstawowe zawsze klaruja wynik !!!!