Czy wszystkie dzieci znalazły się w przedszkolach?

Czy wszystkie dzieci znalazły się w przedszkolach?

Co roku rodzice skarżą się na brak miejsc w publicznych przedszkolach. Tym razem jest jednak inaczej. Przynajmniej tak mówi Ireneusz Kogut, gminny inspektor oświaty w Kolbuszowej. Oświadczył on, że „ani jedno dziecko nie zostało odrzucone”.




O maluchy, które nie zostały przyjęte do przedszkoli na sesji Rady Miejskiej zapytał radny Józef Fryc. Co na to Ireneusz Kogut, gminny inspektor oświaty?

– Ani jedno dziecko, które w okresie rekrutacyjnym zgłosiło się do naszych publicznych przedszkoli, nie zostało przez nas odrzucone, nie zostało pozbawione opieki społecznej. W innym wypadku, musiałbym zgłosić to do ministerstwa i zabrano by nam dotację – zaznaczył.

Pewnym wyjątkiem było przedszkole w Widełce.

– Owszem była tam nadwyżka dziesięciorga maluchów Mamy tam tylko 75 miejsc, bo są tylko trzy oddziały. Dzieci te zostały skierowane do oddziału przedszkolnego w Weryni. To głównie maluchy z Kłapówki. Pozostałe skierowano do przedszkola w Kolbuszowej Dolnej, gdzie są wolne miejsca – tłumaczył gminny inspektor oświaty.




Ireneusz Kogut dodał, że wszystkie przedszkola, poza Kolbuszową Dolną, mają już stuprocentowe obłożenie. Wyjątkiem jest pięciogodzinny oddział w Nowej Wsi.

– Z tego co wiem, są tam cztery chętne dzieci, ale czy one przyjdą, tego nie wiem – zastrzegł.

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.