„Budżet obywatelski? Powiedzą mi, żebym spier…”

Atak starosty na kobietę, której odmówiono leczenia

Pojawił się pomysł, aby powiat kolbuszowski uruchomił budżet obywatelski. Odpowiedź starosty Józefa Kardysia nie pozostawia jednak złudzeń: nie ma na to szans.

Budżet obywatelski pozwala mieszkańcom decydować o tym na co wydać pieniądze. Mogą oni nie tylko wybierać zadania, ale sami zostać ich autorami.




Najpierw za pomocą specjalnych formularzy mieszkańcy składają propozycje własnych projektów. Każdy z nich musi posiadać odpowiednią liczbę podpisów. Dokumenty te należy złożyć w określonych terminie w danym urzędzie. Można to zrobić osobiście, można też przesłać pocztą.

Następnie odbywa się głosowanie. Mieszkańcy robią to internetowo lub za pomocą formularzy papierowych w wyznaczonym miejscu.

Projekty, które zdobędą największą liczbę głosów, zapisane są w budżecie miasta, powiatu bądź województw na przyszły rok, a następnie są realizowane. Dzięki temu mieszkańcy sami kształtują swoje najbliższe otoczenie, wskazując priorytety.

Taki budżet funkcjonuje w sąsiednich miastach: Mielcu, Rzeszowie czy Tarnobrzegu.

Na ostatniej sesji Rady Powiatu radna Katarzyna Cesarz zaproponowała, aby takie rozwiązanie wprowadzić także w kolbuszowskim starostwie.




Co na to włodarz powiatu?

– Powiat nie ma obowiązku prowadzenia budżetu obywatelskiego. I nie wyobrażam sobie tego, żeby kiedykolwiek miało to miejsce. Po pierwsze, brakłoby pieniędzy. Po drugie – wyobraźcie sobie, że rzucamy na daną gminę 20-30 tysięcy zł. Podzielenie tego na poszczególne sołectwa spowodowałoby tylko problemy i konflikty. Powiedzieliby mi: weź te pieniądze i spier…

– Jeśli chodzi o budżet obywatelski, to trzeba mówić o milionach. Dlatego nigdy go nie wprowadzimy – oświadczył starosta Józef Kardyś.

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.