Była piękna, sprytna, wyrachowana i seksualnie niewyżyta. Jej krótkie, ale niezwykle intensywne życie mogłoby posłużyć jako scenariusz do niejednego filmu. Agnieszka Machówna, o której mówiła cała XVII-wieczna Europa, urodziła się w… Kolbuszowej.
Agnieszka Machówna urodziła się około 1648 roku w Kolbuszowej. Jej ojciec był doboszem (członek orkiestry grający na bębnie). Matka zaś była chłopką, która pracowała na dworze Lubomirskich. Nasza bohaterka na chrzcie otrzymała imię Jadwiga.
Chłopka Agnieszka
Początkowo dziewczyna znajdowała się pod opieką matki, która pracowała na dworze Lubomirskich. Agnieszka nauczyła się tam pisać i czytać, podglądając lekcje dla dzieci szlachty. Po śmierci matki, Machówną zajęły się jej ciotki, u których pasła gęsi.
Pomimo braku wykształcenia, była diabelsko zdolna. Dodatkowo uchodziła za prawdziwą piękność. Podglądając lekcje szlachetnie urodzonych dzieci, zaczynała „ogarniać” życie w wyższych sferach.
Helena Tekla Lubomirska, oczarowana naturalnym wdziękiem nastoletniej dziewczyny, zeswatała ją z nadwornym kozakiem, Bartoszem Zatorskim.
Po pewnym czasie „świeżo upieczona” żona postanowiła jednak wyjechać do Krakowa, gdzie, używając fałszywego nazwiska, stała się bardzo popularna. Agnieszka otrzymywała wiele drogich prezentów od szlachciców. Następnie kobieta wróciła do Kolbuszowej, a mąż wybaczył jej liczne zdrady.
Czterech mężów
Około 1670 roku Agnieszka Machówna wyjechała do Warszawy, gdzie funkcjonowała jako Aleksandra Zborowska. Wykorzystała fakt, że ród ten był prawie wymarły, więc nikt nie mógł podważyć jej historii. Kobieta w Warszawie wynajęła mieszkanie i poruszała się w asyście służącej. Agnieszką bardzo mocno zainteresował austriacki oficer Kollati.
Para wzięła ślub i wyjechała do Wiednia, gdzie kobieta oczywiście zdradzała swojego drugiego „męża”. Kiedy ten dowiedział się, że jego żona nie jest Aleksandrą Zborowską, rozstał się z nią.
Agnieszka poszła na skargę do cesarza Leopolda. Kobieta twierdziła, że jej mąż porwał ją z klasztoru i roztrwonił jej posag. Cesarz Leopold nakazał wypłacić Agnieszce odszkodowanie. Za otrzymane pieniądze kobieta wyjechała do Włoch. Po powrocie do Wiednia, Agnieszka spotkała szesnastoletniego Stanisława Rupniewskiego, który był bogatym szlachcicem. Para wzięła ślub i wyjechała do Paryża. Agnieszka zaszła w ciążę. Wkrótce jednak Rupniewski zmarł.
Ścięcie w Lublinie
Agnieszka wróciła do Polski, gdzie podjęła starania o przejęcie majątku po mężu. Podobne plany miała siostra zmarłego, Anna Szembekowa. Kiedy dowiedziała się, że „szwagierka” sfałszowała swoje dane, złożyła pozew do Trybunału Lubelskiego.
Agnieszka uciekła do klasztoru, gdzie wzięła… czwarty ślub ze starostą Kazimierzem Domaszewskim. Anna odnalazła jednak pierwszego męża Agnieszki i przekupiła go, aby oskarżył żonę o bigamię.
Machówną uznano winną – krzywoprzysięstwa, fałszerstwa, cudzołóstwa i zagarnięcia majątku. Sąd skazał ją na ścięcie i… szarpanie piersi szczypcami. Drugą część wyroku ostatecznie darowano.
Zostało „tylko” ścięcie. Jednak jak przekazywali świadkowie, kat zauroczony urodą Agnieszki, obciął jej głowę dopiero za trzecim razem. Wyrok wykonano na lubelskim Rynku 12 lipca 1681 roku.
Jeden komentarz
Rzeczywiście godny mieszkaniec tej mieściny..