Prawie dwa promile alkoholu w organizmie miał 61-letni kierowca renaulta, który wczoraj jechał przez Świerczów. Zatrzymali go przypadkowi świadkowie. Mężczyzna poruszał się całą szerokością jezdni, zmuszając inne pojazdy do zjeżdżania na pobocze.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem w miejscowości Świerczów. Kolbuszowscy policjanci interweniowali tam około godziny 20:30.
Zostali wezwani przez świadków zdarzenia. Jednym z nich był 20-latek. Relacjonował on, że jadąc autem przez Świerczów, zauważył nadjeżdżający z przeciwnego kierunku samochód marki Renault.
Kierowca tego pojazdu miał poruszać się całą szerokością jezdni. Aby uniknąć zderzenia z tym pojazdem, 20-latek musiał zjechać na pobocze.
Zdarzenie to widział także 22-letni mieszkaniec gminy Kolbuszowa, który jechał za renaultem. Potwierdziła to również stojąca na poboczu kobieta.
Kiedy 61-latek zatrzymał się, świadkowie podeszli do niego i wyczuli od niego alkohol. Aby uniemożliwić mu dalszą jazdę, zabrali mu kluczyki od samochodu. Kierowca wysiadł i poszedł pieszo do znajdującego się niedaleko miejsca swojego zamieszkania.
Świadkowie wskazali policji tę posesję. Funkcjonariusze znaleźli tam 61-latka i doprowadzili go do komendy, gdzie został poddany badaniu. Wykazało ono 1,62 promila alkoholu w organizmie.
Okazało się również, że mężczyzna trzy miesiące temu stracił prawo jazdy w związku z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości. To nie konic, bo policja prowadzi dalsze czynności w tej sprawie.