Jedna osoba nie żyje, druga walczy o życie. To efekt spożycia przez nie galarety kupionej na targowisku w Nowej Dębie. Policja apeluje do mieszkańców regionu o pomoc w identyfikacji „handlarza”.
- Kilka osób z objawami ostrego zatrucia trafiły do szpitala. Okazało się, że zjadły one galaretę garmażeryjną na targowisku w Nowej Dębie.
- Jedna osoba, niestety, zmarła. Druga jest w stanie tragicznym i walczy o życie.
- Wiadomo, że galaretę wraz z innymi „swojskimi produktami” sprzedawał mężczyzna. Policja prosi o kontakt każdego, kto mógłby w pomóc w zidentyfikowaniu tego człowieka.
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej portalu Kolbuszowa Lokalnie.
W sobotę (17.02) na placu targowym w Nowej Dębie jeden z handlarzy obwoźnych sprzedawał z samochodu „swojskie” wyroby. Była wśród nich miedzy innymi galareta garmażeryjna.
Osoby, które ją kupiły, a potem zjadły, z objawami ostrego zatrucia trafiły do szpitala. Niestety, jedna z nich zmarła. Druga walczy o życie.
– Apelujemy do wszystkich, którzy dokonali zakupów u mężczyzny, a szczególnie tych, którzy kupili galaretę, o powstrzymanie się od jej spożycia. Jeżeli ktoś już ją zjadł, nawet jeśli nie ma żadnych objawów, powinien natychmiast skontaktować się z lekarzem – podkreśla podinspektor Beata Jędrzejewska – Wrona, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.
Każdy kto ma jakiekolwiek informacje na temat sprzedawcy zatrutej galarety, proszony jest o pilny kontakt z policją. Można też dzwonić na numer telefonu: 510-997-280.
O tragedii poinformowała oficjalna strona Nowej Dęby i burmistrz tej gminy, Wiesław Ordon.