Park Niepodległości stał się miejscem podrzucania odpadów budowlanych

Niebezpieczne hałdy ziemi i gruzu w okolicy Parku Niepodległości

Park Niepodległości w Kolbuszowej miał być miejscem spotkań, wypoczynku i rekreacji. Tymczasem stał się obszarem na którym funkcjonuje… dzikie wysypisko odpadów budowlanych.  

Park Niepodległości to ponad 2,5-hektarowy teren, położony obok kościoła pw. Św. Brata Alberta, na terenie osiedla domów jednorodzinnych. To efekt wielomilionowej inwestycji.

Zagrożenie dla mieszkańców

W swym założeniu ma to być miejsce spotkań, wypoczynku i rekreacji mieszkańców. Cały ten obszar w całości ogrodzono. Wykonano również oświetlenie i monitoring tego obszaru.

Tymczasem mieszkańcy skarżą się, że na terenie Parku tworzy się gruzowisko. Ze sterty wystają pręty i inne niebezpieczne elementy, co stwarza zagrożenie zwłaszcza dla dzieci.

Na problem zwraca uwagę radny Józef Fryc:

– Bałagan, który jest wokół tego placu, nie przystoi. On niekorzystnie działa na wizerunek naszego miasta Trzeba znaleźć odpowiednie miejsce i w końcu to wywieźć – irytował się.

Wysypisko odpadów budowlanych

Burmistrz Jan Zuba tłumaczył, że sterta odpadów to efekt uboczny realizowanych inwestycji drogowych i kanalizacyjnych. Zapowiedział, że gruz zostanie skruszony i wbudowany w kolejne trakty, a reszta zostanie wywieziona.  

– Ale teraz jest tam takie błoto, że próba wywiezienia resztek po gromadzeniu ziemi sprawiłyby, że mielibyśmy jeszcze gorszy obraz. Kiedy ten teren będzie zmrożony, zajmiemy się tym tematem. Jestem już po rozmowach w tej sprawie. Te prace zostaną wykonane.

Burmistrz zastrzegł jednak, że sterta z gruzem może jednak nie zniknąć. „Zadbać” mają o to osoby, które podrzucają tam odpady poremontowe i budowlane.

Ktoś to podrzuca

– Już teraz ostrzegam, że w momencie kiedy usuniemy wszystko z tej działki, będziemy mieli ten sam problem. Mimo tabliczek „zakaz wysypywania gruzu i innych odpadów”, które są poustawiane dookoła tego placu, ktoś cały czas coś tam przywozi i podrzuca.

– Znaleźliśmy tam między innymi płyty drogowe i krawężniki. Pewnie będziemy musieli tam zamontować monitoring. Jest to niezrozumiałe, bo przecież są wszędzie ogłoszenia typu „przyjmę ziemię lub gruz”. Wystarczyłoby zadzwonić i załatwić problem – irytuje się.

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.