Media żyją szczepieniem uczniów. Tymczasem na ostatniej sesji Rady Miejskiej padło pytanie, ilu temu zabiegowi poddało się nauczycieli.
O zaszczepionych pedagogów pytał radny Michał Karkut. Ireneusz Kogut, gminny inspektor oświaty, nie potrafił jednak odpowiedzieć na to pytanie.
– My takich statystyk nie możemy prowadzić, póki co. Ministerstwo Edukacji i Nauki raczej też takich danych nie ma. Poza tym obowiązuje nas RODO (unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych – od red.) i inne tego typu rzeczy. Jeżeli będziemy upoważnieni do podania takich statystyk, to je upublicznimy – obiecał.
Zdziwiony taką lakoniczną informacją był Krzysztof Wilk, przewodniczący rady:
– Rozumiem, że obowiązuje nas RODO i nie możemy podawać zaszczepionych nauczycieli z imienia i nazwiska. Niemniej jednak powinniśmy wiedzieć jak to wygląda procentowo, tak dla zasady – irytował się Krzysztof Wilk.
Głos w tej sprawie zabrał również burmistrz Jan Zuba:
– Jeśli chodzi o liczbę zaszczepionych osób, to nie ma podziału na poszczególne grupy zawodowe. W każdym razie my takiej informacji nie posiadamy. Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi rejestr wszystkich szczepień. Nasza gmina poddała się temu zabiegowi na poziomie 30 procent. Sytuacja nie jest więc dobra – zaznaczył Jan Zuba.
– Wygląda więc na to, że około 30 procent nauczycieli na terenie naszej gminy jest zaszczepionych – konstatował przewodniczący.
– Myślę, że jest ich więcej. W niektórych szkołach to ponad połowa kadry nauczycielskiej – precyzował Ireneusz Kogut.
Do szczepienia namawia resort oświaty:
– Im więcej osób zaszczepionych, tym szybciej osiągniemy odporność populacyjną. Dzięki temu możliwa będzie praca szkół bez potrzeby wprowadzania ograniczeń – przekazuje MEiN
Szczepienia mogą też pomóc samym pedagogom w komfortowym prowadzeniu lekcji:
– Wielu naszych nauczycieli jest blisko sześćdziesiątki. Oni pracują tu na pierwszej linii frontu, a mamy przecież przypadki zakażenia zarówno wśród dzieci jak i nauczycieli. Dlatego proszę się nie dziwić, że pedagodzy boją się o zdrowie, nie tylko swoje, ale i swoich rodzin – mówił nam rok temu Jerzy Sitko (na zdjęciu), dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2.