Czy urzędnicy miejscy zarabiają za mało?

Kolbuszowa zadłużona na 45 milionów złotych

Zdaniem radnej Barbary Bochniarz, urzędnicy miejscy zarabiają za mało. Zwraca też uwagę na to, że doświadczeni pracownicy zarabiają niewiele więcej od nowicjuszy.




Czy urzędnicy zarabiają za mało? Wątpliwości nie ma radna Barbara Bochniarz, która w magistracie przepracowała trzy dekady, w tym ostatnie lata jako sekretarz. Obecnie przebywa na emeryturze.

Urzędnicy i ich pensje

– Pracownicy urzędu mają bardzo niskie wynagrodzenia. Jest to bolesna sprawa. Przy tym nawale pracy, jaka jest w urzędzie, przy obostrzeniach związanych z koronawirusem, przy schodzeniu na dół do petentów i załatwianiu często ich spraw w świetlicy, sytuacja płacowa pracowników jest bardzo trudna, Zmniejszyła się również różnica w pensjach, które otrzymują pracownicy o dużym i małym stażu. Wydaje się, że jest to do wyprostowania przez administrację i to jeszcze w tym roku – oświadczyła radna.

Burmistrz Jan Zuba nie mówi nie:

– Pani Basia jako wieloletni sekretarz gminy ma podstawy do tego, żeby mówić o tym, jak wyglądają wynagrodzenia w naszym urzędzie. Staramy się podnosić te pensje co roku. Nie oznacza to, że wszyscy są usatysfakcjonowani. Dostrzegamy ten problem od wielu lat i staramy się poprawiać sytuację. I nadal będziemy to robić, oczywiście w miarę naszych możliwości. Nie stać nas na takie skokowe podwyżki, jak słyszymy; o 600, 1000, czy 1200 zł. O tym możemy zapomnieć – zastrzega kolbuszowski burmistrz.




Odgórne podwyżki

A skąd bierze się niewielka różnica między poziomem wynagrodzeń urzędników miejskich?

Minimalna płaca zasadnicza rośnie w bardzo szybkim tempie. W efekcie ktoś kto ma 30 lat pracy, otrzymuje 20 proc. wysługi i zarabia niewiele więcej od osoby, która rozpoczyna dopiero pracę. Jeśli 1 stycznia 2022 r. przyjdzie do nas ktoś nowy, to na dzień dobry dostanie 3 010 zł płacy zasadniczej. A osoba, która przepracowała 30 lat, otrzymuje niewiele więcej plus dodatek stażowy. Dotyczy to całej sfery budżetowej: domów kultury, bibliotek, przedszkoli, szkół itd.

– Inna sprawa jest taka, że odgórny nakaz podnoszenia wynagrodzeń powoduje duży wzrost wydatków na ten cel. W momencie, kiedy pojawiła się pierwsza regulacja minimalnej płacy zasadniczej, to wydatek gminy z tego tytułu wyniósł 2 mln zł. A więc są to olbrzymie obciążenia dla budżetu – nie kryje Jan Zuba.

2 Komentarze

  1. Rozumię, że urzędnicy magistratu powinni pracować społecznie czyli za darmo. Co innego urzędnicy w magistracie w Warszawie. Tam to im się należy, choćby nawet za to że muszą chodzić w ramach obowiązków pracowniczych na częste wiece polityczne organizowane przez prezydenta Warszawy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.