KOLBUSZOWA. Nie żyje pacjent, któremu lekarz nie chciał udzielić pomocy

To potwierdzona informacja. Nie żyje pacjent, któremu lekarz odmówił udzielenia pomocy. Bardzo ciężko chory mężczyzna w końcu został przyjęty na oddział Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej, ale dopiero wtedy, kiedy w lecznicy zjawili się policjanci i prokurator.

Do skandalicznego zdarzenia doszło piątek (02.10) w nocy. Na Izbę Przyjęć karetka przywiozła 76-letniego mieszkańca Brzostowej Góry. Pacjent był w ciężkim stanie, miał problemy z oddychaniem.




„Targi” na Izbie Przyjęć

Lekarz odmówił jednak udzielenia mu pomocy. Jak relacjonują świadkowie, anestezjolog tłumaczył, że nie pracuje na Izbie Przyjęć  i nie będzie nikogo przyjmował”. Zaproponował przewiezienia pacjenta do innego szpitala. W końcu po dwóch godzinach „targów”, około godziny 23 w szpitalu zjawili się wezwani przez ratowników medycznych policjanci. Towarzyszył im prokurator Tomasz Chudzik.

Funkcjonariusze interweniowali w związku ze zgłoszeniem odmowy przyjęcia pacjenta w bezpośrednim stanie zagrożenia życia na jeden ze szpitalnych oddziałów – informuje Jolanta Skubisz Tęcza, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. – O sprawie powiadomiono prokuratora. Policjanci sporządzili notatki. Jak ustaliliśmy, pacjent został  w końcu przyjęty na oddział.

Czy to miało wpływ?

76-letni pacjent hospicjum w ciężkim stanie, z poważnymi problemami z oddychaniem. – Anestezjolog przyszedł, zbadał pacjenta, powiedział, że jest on stabilny oddechowo i nie wymaga leczenia na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej – powiedział Polsat News Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala.




Następnego dnia rano mężczyzna zmarł. Lekarz, który ostatecznie przyjął pacjenta na oddział zrezygnował z dalszych dyżurów. Rodzina zmarłego nie chciała się wypowiadać przed kamerą. Podobno nie ma pretensji do szpitala. Nie wiemy, czy „targi” na Izbie Przyjęć przyczyniły się do śmierci pacjenta. Mogłaby to ustalić w ramach śledztwa Prokuratura Rejonowa w Kolbuszowej. Czy ustali?

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.