Jeden z mieszkańców znalazł w Kolbuszowej telefon komórkowy. Wziął go ze sobą i zaczął używać jak własny. Tyle że potem… „odwiedzili” go policjanci.
Kobieta, do której należał telefon, relacjonowała, że wypadł on jej gdy pieszo wracała do domu.
Kiedy zorientowała się, że go nie ma, szukała go na własną rękę. Potem powiadomiła policję. Wartość utraconego telefonu wyceniła na kilkaset złotych.
Policjanci ustalili, że urządzenie przywłaszczył 19-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. Kiedy go „odwiedzili”, ten przyznał, że użytkuje telefon, znaleziony kilka miesięcy wcześniej. Wyjaśnił także, że znalazł go w przejściu podziemnym w Kolbuszowej.
Wziął go ze sobą, po jakimś czasie włożył własną kartę i zaczął używać jako własny. Telefon wrócił do właścicielki. 19-latek podczas przesłuchania wyjaśnił, że nie był świadomy, że powinien go oddać. Za popełnione wykroczenie ukarano go grzywną.
Policjanci przypominają, że znalezione rzeczy należy oddać właścicielowi. W przypadku gdy nie znamy właściciela należy je przekazać do Biura Rzeczy Znalezionych. Mamy na to 14. dni. Jeżeli tego nie uczynimy – narażamy się na konsekwencje.
– Pamiętajmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami sprawca przywłaszczenia mienia podlega takiej samej odpowiedzialności karnej jak sprawca kradzieży – przekazują mundurowi.