Miasto sprzedało 82-arową działkę przy ulicy Wojska Polskiego. Nieruchomość za 3 060 244 zł brutto kupił deweloper, który budował już bloki w Kolbuszowej.
Transakcja dotycząca działki przy ulicy Wojska Polskiego wzbudza jednak dużo emocji.
– Tworzą się legendy i mity wokół tej sprzedaży – mówił radny Mirosław Kaczmarczyk, apelując na ostatniej sesji Rady Miejskiej o informacje na ten temat „z pierwszej ręki”.

Burmistrz Jan Zuba nie krył zdziwienia:
– Jestem zaskoczony, że jest jakieś zdziwienie, że nikt nic nie wiedział. Sprzedaż tej działki była wiadomo od 2010 roku. Byli nawet tacy, którzy przychodzili i zapoznawali się z dokumentacją dotyczącą tego zdania. Wydano decyzję o warunkach zabudowy, była koncepcja projektu planowanego tam budynku. Do tej pory nikt z tych zainteresowanych nie złożył wniosku o nabycie tej działki, a było ich wielu. Zgłosiła się tylko jedna firma, deweloper z Mielca. W związku z tym została uruchomiona procedura sprzedaży – wyjaśniał burmistrz.
Tadeusz Serafin, kierownik Referatu Rolnictwa i Gospodarki Gruntami w Urzędzie Miejskim, poinformował, że firmą, która kupiła nieruchomość, jest Centrobud Development z Mielca.
– Mieliśmy tam cztery działki o łącznej powierzchni 15 ha. Jedna z nich została wcześniej odebrana Spółdzielni Mieszkaniowej. Miała ona tam budować blok, ale nie wybudowała. W związku z tym nastąpił zwrot na własność gminy. Jedna z działek nie mogła być przedmiotem sprzedaży, bo jest tam parking. Pozostały trzy.
Zdecydowano, żeby przeznaczyć jedną z nich, o powierzchni 82,1 ary, do sprzedaży. Dokonaliśmy wyceny działki i 17 maja 2022 roku ukazało się ogłoszenie że gmina Kolbuszowa ogłasza przetarg na jej sprzedaż z cenę wywoławczą 3 029 490 zł brutto. Wadium w wysokości 605 898 zł w płaciła tylko jedna firma. Za działkę zapłaciła 2 488 000 zł netto, czyli 3 060 244 zł brutto. Podpisaliśmy już umowę wstępną na sprzedaż tej nieruchomości.
Temat sprzedaży działki przy Wojska Polskiego ma swoją historię. Pięć lat temu podnoszono, że budowa tam bloku uderzy w okolicznych mieszkańców.
– Jest tam przejście, którym dzieci z osiedla idą do szkoły. Ten ciąg został społecznie utwardzony. Kiedy właścicielem tej działki stanie się prywatna firma, mieszkańcy osiedla zostaną odcięci od tego przejścia – alarmował jeden z radnych.
Burmistrz obiecał, że trakt nie zniknie:
– Sprzedaż tej działki nie będzie oznaczać, że jej nowy właściciel ogrodzi ją i nie będzie się można ją poruszać. Będziemy dbać o otwartość tego terenu. Mamy takie możliwości, choćby poprzez zapisy w akcie notarialnym. Nie może to być wydzielona enklawa, do której dostęp będą mieli tylko mieszkańcy budynku, który tam może powstać. To musi być obszar otwarty, na którym będą: parkingi, zieleń, plac zabaw i komunikacja z całym tym osiedlem – obiecywał.
