Jadąc drogą powiatową Kolbuszowa – Niwiska, pomiędzy Nową Wsią a Trześnią, natrafiamy na mocno przerzedzony drzewostan. Nie jest to widok piękny. Chodzi o obszar położony nieopodal ścieżki przyrodniczej „Białkówka”.
- Przy drodze powiatowej, pomiędzy Nową Wsią a Trześnią wycięto sporą połać lasu.
- To nie pierwsza taka operacja w Lasach Państwowych, w powiecie kolbuszowskim.
- Nadleśniczy Bartłomiej Peret uspakaja i zapewnia, że nic złego się dzieje.
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Kolbuszowa Lokalnie.
To nie pierwszy raz kiedy wycinka w Lasach Państwowych, na terenie powiatu kolbuszowskiego, wzbudza kontrowersje. Pojawiają się sugestie, że cała ta sytuacja może mieć związek z wzrostem cen drewna.
Nic złego się nie dzieje?
Bartłomiej Peret, szef Nadleśnictwa Kolbuszowa, zapewnia, że nie dzieje się nic złego.
– Zasobność lasu w ostatnim półwieczu wzrosła bardzo dużo. Wynika ona z zalesiania gruntów. Jednocześnie przybyło starych drzew. Dlatego obecnie następuje wymiana pokoleń. Ktoś powie, że nadmierna. To nieprawda. To jest liczone i mierzone. Zajmuje się tym niezależna instytucja, która wygrywa przetarg, przyjeżdża i liczy.
– Przywykamy do jakiegoś obrazu i kiedy on się zmienia, wydaje nam się, ze tego lasy wycina się zbyt dużo. Tak nie jest. Kiedy byłem dzieckiem też widziałem lasy, które po czasie ulegają wymianie. Ażeby zachować ciągłość lasu musimy dokonać wymiany pokoleń – podkreślał.
– Ja wiem, że w mediach pojawia się bardzo dużo informacje, które chcą wciągnąć nas w rolę oprawcy. Osoby, które na co dzień mieszkają w wieżowcach w wielkich miastach, chcą decydować to co się dzieje w lasach. Proszę się nie martwić, wszystko jest pod kontrolą – przekonywał Peret.