Wojna z wandalami. „Sprawcy zazwyczaj bezkarni”

Wojna z wandalami. "Sprawcy zazwyczaj bezkarni"

Czy Kolbuszowa ma problem z wandalami? Radny Zbigniew Pytlak nie ma wątpliwości: – Niszczą ściany, przystanki i znaki drogowe – wylicza.

O nieustannych starciach z wandalami na terenie gminy Kolbuszowa Zbigniew Pytlak opowiedział na forum Rady Miejskiej. Zaapelował również do lokalnych mediów o nagłośnienie tego problemu.




Mamy problem z wandalami. Niszczą przystanki autobusowe i znaki drogowe, malują ściany budynków użyteczności publicznej. Chciałbym uczulić na ten problem i prosić te osoby o to, żeby tego nie robiły. Bo mycie i usuwanie szkód, które wyrządzili, odbywa się na nas wspólny koszt, na ich koszt również – przekonywał radny Pytlak.

Burmistrz Jan Zuba przyznał, że problem jest.

– Niestety tak jest nie tylko u nas, ale i w całej Polsce. Ubolewamy nad tym, bo wydawało się, że kultura powinna wzrastać. O tym się mówi w przedszkolu i w szkole. Mimo tego niszczone są przystanki, znaki drogowe, kosze na śmieci itd. Każdy taki przypadek zgłaszamy na policję, ale bardzo rzadko udaje się znaleźć sprawców.

Jednym z wyjątków było zniszczenie elewacji pływalni krytej „Fregata” w Kolbuszowej.




– To była grupa młodzieńców, kilkunastoletnich chłopców, którzy „bawili się w graffiti” na ścianach basenu. „Dopadła ich” kamera i teraz mają duży problem, bo policja zgłosiła sprawę do sądu. A to koszty niebagatelne. Tutaj udało się schwytać wandali. Niestety, w większości przypadków tego się nie udaje. W takich sytuacjach nie pozostaje nam wtedy nic innego jak dokonać wymiany szyb rozbitych lub zmycia tych „malunków” – dodał.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.