Kubuś Flis z Majdanu Królewskiego, dzięki ludziom dobrej woli, mógł wyjechać do Bangkoku na terapię komórkami macierzystymi. Jest nadzieja, że chłopiec będzie mógł zrozumieć otaczający go świat, i stanie się osobą samodzielną.
Kubuś, tuż po porodzie, przez wiele długich dni leżał w inkubatorze. Karmiono go sondą.
Z czasem zauważalne było opóźnienie rozwoju psychoruchowego i wiotkość uogólniona mięśni i stawów. Stwierdzono niepełnosprawność.
Na początku nikt nie dawał gwarancji, że chłopiec kiedykolwiek wstanie z łóżka, czy powie pierwsze słowo. Jednak poprzez mozolną rehabilitację, szereg różnego rodzaju zabiegów, mógł usiąść.
Potem samodzielnie postawił pierwszy kroczek i w końcu powiedzieć pierwszy raz mama i tata
Gdy Kubuś miał trzy latka, jego rodzice otrzymali orzeczenie o niepełnosprawnościach sprzężonych: intelektualnej w stopniu umiarkowanym i ruchowej.
Chłopiec nie potrafi mówić. Wypowiada tylko pojedyncze słowa. Nie rozumie też mowy, tylko proste wyuczone zwroty poparte gestem. Nie potrafi samodzielnie zjeść, ubrać się i umyć…
Wyjazd do Bangkoku na przeszczep komórek macierzystych i rehabilitację jest dla Kubusia wielką szansą, aby w przyszłości mógł zrozumieć otaczający go świat i stać się samodzielny.
Koszt takiej terapii był ogromny. Rodziców chłopca nie stać na taki wydatek. Na szczęście Flisowie nie zostali jednak sami. Pomogła im lokalna społeczność – Wojownicy Kuby.
Wojownicy Kuby szykują kolejną akcję dla Kubusia Flisa i jego rodziców
Dzięki temu mógł wyjechać do Bangkoku. Podczas pobytu w klinice Better Being Hospital, od 22 sierpnia do 12 września 2023 roku, podawano mu komórki macierzyste do kanału rdzenia kręgowego oraz do krwioobiegu.
Odbywało się to w ośmiu cyklach. Oprócz tego chłopiec poddawany był intensywnej rehabilitacji.
Rodzice głęboko wierzą że ten wyjazd przyniesie wspaniały efekt, i że Kubuś zrozumie otaczający go świat i będzie samodzielny.