Słodko-gorzki smak miał sobotni (09.10) mecz Sokoła Kolbuszowa Dolna z Izolatorem Boguchwała. Doświadczył tego szczególnie Andrzej Skowron. Defensor najpierw strzelił bramkę, co nie zdarza się mu dość często, a kilka minut przed końcem miał dotknąć piłkę ręką w polu karnym, przyczyniając się do porażki gospodarzy.
Mecz z Izolatorem był wyrównany, ale to Sokół mógł i nawet powinien go wygrać. Gol dla gospodarzy padł w 66. minucie. Andrzej Skowron odważnie wszedł na połowę przeciwnika, przełożył piłkę z prawej do lewej nogi i celnie uderzył do bramki. Było 1-0.
A mogło jeszcze być wyżej. Wcześniej gospodarze przekonywali, że Bartosz Darłak został sfaulowany w polu karnym. Sędzia był jednak nieugięty.
Kiedy wydawało się, że Sokół „dowiezie” trzy punkty, padły dwie bramki dla rywali. Przesądzającego o porażce gola Sokół stracił po rzucie karnym w 82. minucie. Został od podyktowany po tym jak piłka odbiła się od ręki Andrzeja Skowrona.
W następnej kolejce Sokół zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Łańcut. Mecz z beniaminkiem odbędzie się w niedzielę (17.10), o godzinie 17.
12. kolejka IV ligi, sobota, 9 października
Sokół Kolbuszowa Dolna – Izolator Boguchwała 1:2 (Skowron 66’)
Sokół: Damian Albrycht – Andrzej Skowron, Paweł Remut, Roman Ilnicki, Piotr Szkolnik – Łukasz Gorzelany (68’ Szymon Urbaniak), Kornel Kołacz, Kamil Miśko, Adrian Ogiba (46’ Klaudiusz Dziedzic), Paweł Dziedzic (73’ Brian Dziedzic) – Krzysztof Szymański (46’ Bartosz Darłak). Widzów 250.