Koszty funkcjonowania kolbuszowskiej pływalni krytej „Fregata” są coraz wyższe. Szacuje się, że w tym roku wyniosą one prawie 3,5 mln zł. Dochody wypracowane przez basen mają wynieść 750 tys. zł. Wychodzi więc na to, że to całego biznesu gmina dołoży jakieś 2,75 mln zł.
Stąd, jak sugeruje radny Józef Fryc, należy zoptymalizować koszty „Fregaty”. – Jest np. kwestia tego, czy powinniśmy dalej utrzymywać takie ceny biletów, jakie są – zastanawia się Fryc. – Są też bezpłatne lekcje pływania dla uczniów wszystkich klas 1-3 szkół podstawowych. Być może nad tym należałoby się pochylić. A może trzeba powiedzieć sobie wprost, że ten basen tyle musi kosztować.
Burmistrz Jan Zuba tłumaczy, że rzeczywisty koszt utrzymania basenu w tym roku ma wynieść niewiele ponad 2,8 mln zł, z czego ok. 900 tys. zł trafi na zakup energii. – W kwocie 3,5 mln zł, o której mówił pan radny Fryc, jest przedsięwzięcie w energię odnawialną – 40 kW mocy z ogniw fotowoltaicznych. Będzie to zrealizowane, po to, żeby uniezależniać pływalnię od dostawcy prądu – przekonuje.
Jeden komentarz
Jak zmiana poglądów?