Jak Kolbuszowa wyglądała w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów?

Jak Kolbuszowa wyglądała w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów?

Niestety, nie mamy żadnych źródeł ikonograficznych, które by pokazywały Kolbuszową w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ostatnie badania archeologiczne na terenie miasta dają nam jednak pewne podpowiedzi.

Wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że Kolbuszowa jest miastem od ponad trzystu lat. W XVII wieku okoliczne dobra były w rękach rodziny Tarnowskich. W 1616 roku nabył je Stanisław Lubomirski. Najbardziej znaną kolbuszowianką w tych czasach była przepiękna Agnieszka Machówna.




Przepiękna i niewyżyta Agnieszka z Kolbuszowej

Prawa miejskie

Dokument uchodzący za akt lokacyjny (prawa miejskie) w 1700 roku wydał Józef Karol Lubomirski – marszałek wielki koronny, poseł na Sejm i jeden z najbogatszych ludzi w I Rzeczpospolitej.

Dwie dekady później dobra kolbuszowskie przeszły w ręce Sanguszków. Ród ten władał nimi niedługo, bo w 1753 r. ówczesny właściciel Janusz Aleksander za długi podzielił swój majątek. Kolbuszowa wróciła do Lubomirskich, by w 1793 r. przejść na Tyszkiewiczów.

Były to ostatnie lata wspaniałej I Rzeczypospolita Obojga Narodów. Należy sądzić, że w tych czasach w centrum miasteczka stał Ratusz.




O tym, że tak było, przekonany jest Leszek Krudysz, kolbuszowski archeolog, który przez miesiąc prowadził badania na płycie Rynku. Obiekt ten miał stać w miejscu studni – dziś symbolu miasta.

–  Potwierdzają to badania georadarowe z 2006 r. Wskazały one na zmianę podłoża w kwadracie 15 m x 15 m. Być może do budowy studni wykorzystano jakieś resztki Ratusza. Znaleźliśmy tam dołki posłupowe, a więc pozostałości po budowli. Wykopaliśmy tam również wiele osiemnastowiecznych monet, ceramikę i kafle. Na rogu Rynku łyżka koparki natrafiła na ślad po starej karczmie, która jak wiemy ze źródeł spłonęła – mówił Leszek Krudysz.

Pałac Lubomirskich

Równie tajemniczy, co kolbuszowski Ratusz, jest pałac Lubomirskich. On również miał być przykładem barokowej architektury drewnianej. Architektem kompleksu budynków był natomiast Tylman z Gameren, inżynier wojskowości z Holandii.

Niestety  nie mamy żadnych źródeł ikonograficznych dotyczących tej budowli. Bezcenną więc informacją jest opis Henryka Traunpaur’a, oficera armii cesarskiej. W 1787 r. napisał: „owo dziwo architektury jest dwukondygnacyjnym budynkiem, drewnianym na śrubach żelaznych skręcanym”.




Obiekt, którym w XVII i XVIII w. zachwycała się Europa, zniknął z powierzchni ziemi po Konfederacji Barskiej. Dziś pozostała po nim fosa. Resztki fundamentów zalegają pod grubą warstwą gruntu, a miejsce, gdzie przed wiekami tętniło życie, zarastają chaszcze. Obok stoi gmach Starostwa Powiatowego.

Pamięć jednak nie zginęła. Kilka lat temu pojawiła się idea badań miejsca, w którym stał pałac. Inicjatorem przedsięwzięcia był także Leszek Krudysz.

Pracował on również obok dawnej oficyny dworskiej (dziś jest to siedziba Muzeum Kultury Ludowej). Natrafił tam na artefakty pochodzące z pierwszej połowy XVII w., które są – jak się okazuje – najstarszymi pozostałościami zabudowań w Kolbuszowej. Po czym są to pamiątki?

Wartownia

– Z zapisków i opracowań historycznych odnoszące się do pierwszej połowy XIX w. można się dowiedzieć, że oprócz oficyny, były tam koszary, stajnie masztarnia, kuźnia i cembrowana studnia. Był to teren mocno zabudowany, co nie powinno dziwić, bo ten obszar stanowił dojazd do dworu od strony miasta.




Zagadkowa jest geneza widocznego na katastrze z 1850 r. czworobocznego budynku, który nazwałbym garnizonem. Można tylko stwierdzić że powstał on w latach 1783-1850. Mur o grubości 120 cm wskazuje na obronny jego charakter. Musiał zatem na wjeździe do miasta znajdować się budynek w rodzaju wartowni z pomieszczeniami dla straży – pisał Leszek Krudysz na łamach Ziemi Kolbuszowej.

Odkrył artefakty z XVII-wiecznej Kolbuszowej

Miasto Obojga Narodów

Wygląda więc na to, że w czasach I Rzeczypospolitej Obojga Narodów Kolbuszową był tak naprawdę Rynek. Otaczała go drewniana zabudowa, w tym kościół oraz karczma (oba te obiekty potem spłonęły). W centrum placu stał natomiast Ratusz.




Można również przypuszczać, że z Rynku do pałacu właścicieli miasta  wiódł trakt, wzdłuż którego była gęsta zabudowa pełniąca różne funkcje.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.