Pływalnia kryta „Fregata” często gości zorganizowane grupy uczniów. Razem z dziećmi przyjeżdżają ich nauczyciele. Są wśród nich też tacy, którzy posiadają uprawnienia do nauki pływania. Tymczasem zamiast zająć się dziećmi, muszą siedzieć na ławkach, bo „Fregata” zatrudnia instruktorów pływania. – Co to ma wspólnego z gospodarnością? – pyta radny Jan Fryc, a sytuację nazywa wprost: absurdem.
Krzysztof Matejek, kierownik kolbuszowskiej pływalni, nie wierzy w te informacje: – Lekcje pływania na naszym obiekcie dotyczą klas I i II szkół podstawowych z terenu naszej gminy – wyjaśnia. – Razem z dziećmi przyjeżdżają nauczyciele wczesnej edukacji. Są to z reguły panie, które nie są w stanie wejść do wody z dziećmi. W związku z tym trudno wymagać, żeby prowadziły one lekcje pływania.
W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Jan Zuba: – Łatwo jest nauczycielom formułować takie zarzuty. Trzeba jednak pamiętać o odpowiedzialności – podkreślił burmistrz. – Za bezpieczeństwo na basenie odpowiada kierownik pływalni i musi postępować zgodnie z przepisami.