Niemałe emocje wywołuje propozycja autorstwa Tomasza Buczka dotycząca radykalnego obniżenia kosztów funkcjonowania systemu odbioru śmieci, a co za tym idzie – zmniejszenia naszych rachunków za tę usługę. Z jednej strony nie brakuje zwolenników, bo każdy chce płacić mniej, ale z drugiej – kontrowersje wywołuje sposób zmniejszenia kosztów. Jest nim komunalne wysypisko śmieci, które miałoby powstać na terenie powiatu kolbuszowskiego.
– Takie składowisko byłoby własnością samorządu, dzięki czemu pozwoliłoby na znaczne zmniejszenie kosztów odbioru odpadów – mówił na ostatniej sesji Rady Powiatu Tomasz Buczek. – Obecnie wywozimy je poza nasz powiat, co generuje bardzo duże koszty transportu. Jeślibyśmy wysypisko byłoby na naszym terenie, nie zarabiałby na tym również zewnętrzny podmiot, bo obsługiwałaby to spółka komunalna. Wedle moich szacunków dzięki temu można cena śmieci mogłaby spaść nawet o połowę.
Wolą wysokie rachunki?
Propozycja ta spotkała się z reakcją w Internecie: – Znowu zasmradzać swoją miejscowość? Smród, szczury itd. Stawki za śmieci są może za wysokie, ale przynajmniej jest czysto – pisała pani Elżbieta.
– Przecież nie proponuję wysypiska na skwerku nad Nilem, w centrum Kolbuszowej. Można to zrobić tak, aby nie było takie wysypisko uciążliwe dla mieszkańców – odpowiadał Tomasz Buczek. – Lokalizacja, specjalny plan rekultywacyjny, odpowiednia odległość od zabudowań i przede wszystkim linia do segregacji odpadów – te warunki muszą być spełnione. Największym problemem są tu regulacje prawne, które napisane są pod dyktat korporacji, które chcą zarabiać kosztem obywatela.
Wysypisko już tu było
W Kolbuszowej już było wysypisko śmieci. Funkcjonowało ono przez kilkadziesiąt lat na obszarze dwóch hektarów w okolicy kościoła p.w. Św. Brata Alberta. Okoliczni mieszkańcy narzekali na nieprzyjemny zapach i rozsypujące się różnego rodzaju odpady. Nie bez znaczenia był fakt, że obok znajdował się kościół. Zapadła więc decyzja o zamknięciu wysypiska. Stało się tak 31 marca 2006 roku.
Następnie przystąpiono do rekultywacji składowiska. Kosztowało to blisko dwa miliony złotych. Dziś po kolbuszowskim wysypisku nie ma śladu. Natomiast śmiecie wywożone są do największego w regionie składowiska w Kozodrzy, w powiecie ropczycko – sędziszowskim.
5 komentarzy
A ja mam propozycję żeby każdy mieszkaniec spróbował produkować mniej śmieci! czyli mniej ich przynosić do domu. Może i sklepikarze poszli by po rozum do głowy i nie ładowali wszytskiego w wory np. Delikatesy Centrum są już tak eko że wszystko w folie, w pasmanteri kupujesz guziki czy inne drobiazgi i do worka, i tak w wielu innych przypadkach można by używać papieru, torebek papierowych taaaak jak to było dawniej.
Gdyby klienci rozsadnie gospodarowali woreczkami nieplatnymi I nie kradli ich w nadmiernych ilosciach napewno byloby mniej smieci do utylizacji bo tak szanowni klienci robia w Delikatesach Centrum
Gdyby klienci rozsadnie gospodarowali nieplatnymi woreczkami I nie kradli ich do domu w nadmiernych ilosciach byloby mniej smieci.
Oczywiście kradną woreczki… a na stoisku z wędlinami pakuje sie wszysto w plastik, prosze mi uwerzyć że kiełbasa, ser zółty i wiele innych produktów nie wymagają foliowego opakowania co jest praktykowane obecnie. Zamiana papieru na folie….gratulacje dla delikatesów („LIDER EKOLOGI”) Jak kupje banany albo 2 pomidory to nie biore worka bo mi nie potrzeba, chleb bułki można byłoby pakować w torebki papierowe. Przychodze z własną torba na zakupy a i tak przynosze kupe niepotzrebnej foli.
Wybudowanie składowiska odpadów nie ma sensu, koszt samego zawieziena do pobliskiego RIPOK w Kozodrzy nie stanowi połowy kosztów odbioru odpadków, przejechanie 30 km tam i powrotem (razem 60 km) są to koszty pośrednie, kluczowym kosztem jest zagospodarownie odpadów zmieszanych których w naszej gminie zbiera się na potęgę, biorąc pod uwagę że podatek śmieciowy opłacamy na zasadzie zbiorowej solidarności, nie ważne czy w danym miesiącu wytworzylem odpad czy nie, i tak muszę zapłacić stawkę ustaloną od ilości osób zamieszkałych w moim domu), i w ten sposób moja opłata pokrywa nadprodukcje mojego sąsiada który wytwarza pojemnik odpadów i 10 workow obok co 2 tyg. Pomijając fakt że osoby płacąc stawkę za segregacje tego nie robią, płacą za segregacje bo jest po prostu taniej. A odpadów zmieszanych jest coraz wiecej, i koszty wzrastają przy mniejszym wpływie podatku mamy manko i gmina podnosi opłatę.
Pomysł budowy składowiska żeby obniżyć rachunki to since-ficion, Ludzie !!!!rachunki będą najniższe jak:
– uczciwe będziemy płacić podatek śmieciowy od ilości osób zamieszkzamieszkałych( przez tych co nie płacą albo unikają płacenia podwyżki otrzymują wszyscy pozostali, wytwarzasz odpady to płać!!!!!!!!!
– należycie będziemy segregowac( zagospodarowanie tych odpadów jest tańsze od składowania odpadów zmieszanych.