Plac zabaw przy ulicy Bora Komorowskiego w Kolbuszowej powinien służyć dzieciom i ich rodzicom. Tymczasem stał się miejscem, w którym przede wszystkim pije się alkohol.
Radny Józef Fryc (na zdjęciu), opisując stan, jaki tam zastał, nie szczędzi mocnych określeń. – Bałagan; nie powiem, że burdel; butelki, śmieci i prośby rodziców o pomoc – wyliczał radny Fryc.
Oburzony tymi słowami jest Grzegorz Romaniuk, przewodniczący Zarządu Osiedla nr 1. – Ma pan rację, zdarzają się jakieś pojedyncze incydenty, za każdym razem reagujemy i tyle. Proszę nie mówić jednak, że jest tam burdel, bo to jest plac zabaw – protestował przewodniczący Romaniuk.
Burmistrz Jan Zuba przyznał, że na Bora Komorowskiego jest problem. – Plac zabaw sąsiaduje tam ze sklepem, który jest otwarty do późnych godzin wieczornych. To sprzyja przenoszeniu się klientów tego punktu na plac zabaw. Ci ludzie za nic mają regulamin tego miejsca, niszczą go i zaśmiecają – potwierdza.
2 komentarze
No Jancio Wodnik rozumie, Zdrowie Wasze w Gardła Nasze.
ale maja wielki problem ,ustawic wyrazne tablice ze pici akloholu i innych uzywek karane mandatem 200 zl ,zamontowac kamere i czekac na darczyncow