Likwidacja oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w Szpitalu Powiatowym w Kolbuszowej miała uzyskać akceptację polityków PiS, tych regionalnych i tych rządowych.
– Przedstawione przez nas nasze działania nie uzyskały negatywnej opinii, ale aprobatę działań przez panią wojewodę, marszałka województwa i innych służb – relacjonuje starosta Józef Kardyś. – Usłyszałem od nich, że nasze plany są zgodne z planowaną reformą służby zdrowia. Otrzymałem nawet podziękowania za nasz trud. Spotkałem się także w tej sprawie z panem Konstantym Radziwiłłem, ministrem zdrowia. Przedstawiłem mu nasze działania.
– Z jego strony była krótka odpowiedź: „Proszę działać. Ma pan moje poparcie. I powiedz pan wszystkim, że jest to ze mną uzgodnione”. Takie same zapewnienie od pana ministra uzyskał pan poseł Zbigniew Chmielowiec. Nie jest tajemnicą, że o kolbuszowskim szpitalu rozmawiałem też z premier Beatą Szydło. Było o nas głośnio na Radzie Ministrów i w Senacie RP, gdzie chciano wylać jadu na nas, ale się nie udało – zaznaczył kolbuszowski starosta.
W poparcie PiS-owskiego ministra zdrowia dla likwidacji porodówki nie może uwierzyć Karol Ozga, radny powiatowy: – Ja bym chciał mieć takie stwierdzenie na piśmie. Myślę, że to byłoby dobre i dla mnie, radnych i pań pielęgniarek – grzmiał Ozga na ostatniej sesji Rady Powiatu. – Widzimy, że polityka obecnego rządu jest prorodzinna. Mamy program „500 plus” i inne projekty. A my teraz decydujemy o likwidacji porodówki. Nie jest to spójne z tym, co robi rząd
Jeden komentarz
Pan Ozga niech nie wątpi bo rozwiązanie jest proste ;bezpośrednia konsultacja u Radziwiła skoro rozmawiał z Kardysiem to i jemu udzieli krótkiej odpowiedzi po co gadanie po próżnicy .