Generalnie przyjmuje się, że za zanieczyszczone powietrze w Kolbuszowej, szczególnie w jej centrum, odpowiada niska emisja; czyli to, że ludzie palą w piecach czym popadnie. Bagatelizuje się natomiast problem spalin, których z roku na rok przybywa. Co ciekawe, „produkują” je nie tylko samochody podczas jazdy, ale również w trakcie… postoju.
Kierowcy, wbrew obowiązującym przepisom, zostawiają pojazdy z włączonym silnikiem i idą sobie np. do sklepu. Zaparkowane w ten sposób samochody pracują przez 10-15 minut.
– Mamy ten problem jako mieszkańcy „Manhattanu”, ale nie tylko my – alarmował radny Mirosław Kaczmarczyk. – Pod każdym sklepem w Kolbuszowej można takie przypadki zaobserwować. Nie chodzi o karanie tych kierowców przez policjantów, tylko o ich pouczenie. Kiedy my, jako mieszkańcy, zwracamy im uwagę, nie reagują. Ewentualnie mówią, że im wolno i że wszystko jest w porządku.
Słowa te Kaczmarczyk wypowiedział na forum Rady Miejskiej, kierując je do Stanisława Babuli, komendanta policji w Kolbuszowej. Ten jednak nie odniósł się do nich ani słowem.
Jeden komentarz
Zauwazam ze tym pozal sie boze miszkancom nieszczęsnego manhattanu od kilku lat doslownie wszystko przeszkadza 🙂 a to ze uczniowie szkoly wychodza na przerwach i pala papierosy mimo ze to do licha szkola stala juz wczesniej zamin oni sie tam wybudowali ,a to ze za duzo aut parkuje na ulicy ,a to ze z wlaczonymi silnikami .Uwazaja sie za kogos lepszego a nawet od lat nie potrafia sie zorganizowac i przyzwiocie tego gmaszyska pomalowac zeby nie straszylo wokol.Wystarczy czasem stanac i posluchac jak ci mieszkancy odnosza sie do uczniow czy innych urzytkowinikow jezdni by stwierdzic ze kultury to czasem jest niedostatek ale do pouczania to zwykle pierwsi .