„Gdyby Nil nie był uregulowany, podtopienia byłyby dużo większe”




Część naszych Czytelników twierdzi, że podtopienia Kolbuszowej spowodowane były nie tyle opadami deszczy, co zabudową terenów zalewowych i wadliwą kanalizacją. Taką tezę m.in. na naszych łamach zaprezentował Karol Wesołowski, przewodniczący Zarządu Osiedla nr 2.

Krzysztof Matejek, sekretarz Urzędu Miejskiego, jest jednak innego zdania: – Powodem podtopień Kolbuszowej były opady deszczu. Tylko i wyłącznie – przekonuje. – Było tego naprawdę bardzo dużo. W zasadzie cała południowa Polska była lub jeszcze jest w stanie pogotowia powodziowego, więc nie jesteśmy wyjątkowi. Naszą gminę podtopiły niewielkie cieki wodne, które tak samo szybko występują, jak ustępują. Np. na terenach przy dużych rzekach, gdzie dopiero teraz mierzą się z problemem podtopień czy powodzi.




Krzysztof Matejek przekonuje, że gdyby Nil nie był uregulowany, podtopienia na terenie gminy z pewnością byłyby duże większe. – Jest dużo szybszy spływ tej rzeki niż kiedyś – podkreśla. – Woda z terenu miasta płynie na rozlewiska w Zarębkach i dalej na teren gminy Cmolas i Dzikowiec. Tam się rozpływa.

2 Komentarze

  1. No właśnie ” Jest dużo szybszy spływ tej rzeki niż kiedyś”. System meandrującej powoli rzeki wraz z przyległymi terenami zalewowymi, starorzeczami i mokradłami działa jak gąbka, „wsysając” wodę i obniżając wysokość fali wezbraniowej. Naturalna retencja stanowi więc swoisty bufor stabilizujący przepływy w rzece, łagodząc skrajnie niskie (susza) i skrajnie wysokie (powódź) przepływy. Warto zaznaczyć, że nie mniej ważnym elementem systemu zmniejszającego ryzyko powodzi i suszy jest zatrzymywanie wody opadowej w zlewni, a więc w obszarze, z którego woda deszczowa zasila rzekę. Każda regulacja rzeki, ograniczająca naturalne procesy, upośledza świadczone przez nią usługi ekosystemowe. Od typu regulacji zależy, które z nich dotknięte są silniej, a które słabiej. Najprostsza regulacja polega na prostowaniu koryta, co często połączone jest z jego zwężeniem i obudową. W konsekwencji rzeka pokonuje tę samą różnicę wzniesień na krótszym odcinku, woda płynie więc szybciej. Płynąc szybciej, szybciej też wcina się w podłoże, obniża dno i dodatkowo drenuje (ściąga) wody gruntowe. Wszystkie te procesy przyspieszają odpływ wody ze zlewni, zwiększając znacząco ryzyko powodziowe poniżej.

  2. Najlepszym zbiornikiem retencyjnym są drzewa. Wycinanie drzew i regulacja rzeki powoduje poważniejsze w skutkach podtopienia niż zostawienie naturalnych rozlewisk w spokoju. Przez to że chcemy zabudowywać najbliższe tereny przy rzece mamy największe tam podtopienia. Gdyby tam nie było tylu budynków i teren byłby jeszcze obniżony a rosły by tam drzewa to woda miała by gdzie się zmagazynować i w czasie suszy powoli oddawać. A tak za miesiąc będziemy się modlić o deszcz.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.