Ulica Obrońców Pokoju to jedna z najważniejszych arterii Kolbuszowej. Mimo tego nie świeci się całą noc jak na przykład centrum miasta. Mało tego, część lamp przy tej drodze gaśnie wcześniej, a część później.
Problem dotyczy odcinka od ulicy Polnej do ulicy Św. Brata Alberta, gdzie najpierw gasną światła. Następnie dotyka to reszty ulicy Obrońców Pokoju.
Jedynie w okresie adwentowym światła włącza się tam o godz. 5:30 na 90 minut. Ma to związek z roratami, które odprawiane są w pobliskim kościele.
Całą sytuację na ostatniej sesji przedstawił Krzysztof Wójcicki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej:
– Dobrze byłoby tak skonfigurować to oświetlenie, żeby lampy w rejonie ulic Polnej i Św. Brata Alberta świeciły się dłużej – postulował.
Burmistrz Jan Zuba tłumaczy, że cała ta sytuacja ma związek z tym, że lampy na Obrońców Pokoju są zasilane z dwóch różnych transformatorowni.
– Stąd pewnie to oświetlenie nie gaśnie w tym samym momencie. Nie wierzę jednak w to, że dzieje się to bardzo wcześniej. Lampy są tam aktywne do godz. 23. W okresie adwentowym od wielu już lat rano o godz. 5:30 oświetlenie jest włączane i świeci do godz. 7. Teraz mamy najdłuższe noce w roku. Od stycznia będą coraz krótsze i tego świecenia rannego nie będzie. Myślę, że tu chyba problemu nie ma – zaznaczył.
Jeden komentarz
BO POJ***NI LUDZIE NA OBROŃCÓW POKOJU NIE ZGADZAJĄ SIĘ NA PRZEBUDOWĘ OŚWIETLENIA NA NOWY SYSTEM RAZEM Z ENERGETYKĄ, A K*RDYŚ WYDAŁ PO**ANE WARUNKI NA PRZEBUDOWĘ W PASIE DROGI POWIATOWEJ, ALE ZUBA BOI SIĘ PODSKOCZYĆ MIESZKAŃCOM BO PRZEGRA WYBORY! TAK SAMO Z ULICĄ STARZYŃSKIEGO…