Na szczeblu centralnym na czas wyborów do Parlamentu Europejskiego Ruch Narodowy zawarł koalicję z partią Wolność. – Mamy jeden wspólny punkt programowy – do diabła z Unią – oświadczył Janusz Korwin-Mikke szef Wolności, krótko definiując w ten sposób spoiwo łączące obie partie. Bardzo możliwe, że koalicja ta będzie również kontynuowana w wyborach do polskiego parlamentu.
Czy ten antysystemowy sojusz może mieć swoje przełożenie na naszym kolbuszowskim podwórku? Czy do Tomasza Buczka, działacza Ruchu Narodowego, który rzucił wyzwanie najbardziej wpływowej osobie w powiecie, staroście Józefowi Kardysiowi, dołączą miejscowi wolnościowcy?
A przecież ich nie brakuje, że wymienimy tylko Sebastiana Skrobachę (szafa kolbuszowskich struktur) czy Karola Wesołowskiego (na zdjęciu). Czy któraś z tych osób stanie na konferencji prasowej obok Tomasza Buczka i będzie wyliczać błędy oraz zaniechania lokalnej władzy?
Karol Wesołowski nie mówi „nie”: – Widzę duże pole do współpracy – twierdzi. – Obie partie są po prawej stronie barykady. Mamy dużo wspólnych interesów. Dlatego nie wykluczam, takiej współpracy na szczeblu lokalnym. Myślę, że zarówno my, jak i narodowcy chcemy dbać o historię i tradycję naszego miasta j regionu. Zależy nam na tym także na tym, żeby Kolbuszowa dążyła do nowoczesności.
Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy miejscowych narodowców i wolnościowców. To dozgonna „miłość” Janusza Radwańskiego, robiącego za naczelnego ideologa kolbuszowskiej lewicy, który na swoim blogu i portalu społecznościowym dość często skupia się na krytyce obu tych prawicowych nurtów.