Jakiś czas temu brzeg Nilu przy Kolegiacie Kolbuszowskiej został całkowicie ogołocony z drzew. Jak się okazuje, wycinka ma związek z przygotowywaną rewitalizacją centrum miasta. Chodzi o odcinek od mostu do parkingu przy kościele. Ma tam powstać deptak. Wycinka zszokowała wielu mieszkańców. Na ostatniej sesji tłumaczył się z niej burmistrz Jan Zuba.
– W centralnym punkcie miasta z dnia na dzień zrobiło się pusto. Głęboko wierzę w to, że drzewa te były chore i trzeba było je usunąć. Ale może zadbajmy o pozostałe. Może należałoby przeglądnąć je i sprawdzić ich stan, zadbać o nie, a nie usuwać, kiedy już są spróchniałe – postuluje Joanna Procak, mieszkanka miasta. – Ja rozumiem, że rozwój niesie za sobą degradację terenów zielonych. W imieniu kolbuszowian mam prośbę, żeby próbować jakoś wkomponowywać tę zieloną strefę przy każdej następnej inwestycji.
– Prace związane z rewitalizacją wymagały wycinki drzew na tych obszarach, gdzie kolidowały z tą inwestycją – odpowiada burmistrz Jan Zuba. – Proszę zwrócić uwagę, że w skwerze koło komendy policji były tylko dokonane cięcia niezbędne. Większość drzewostanu została tam nieruszona. Będą dokonywane kolejne nasadzenia. W ramach rewitalizacji miasta zostanie poddany także pielęgnacji teren zadrzewiony przy plebanii. Będzie to miejsce wypoczynku pensjonariuszy przyszłego Dziennego Domu Seniora.
Jeden komentarz
Drzewo rośnie długo, wycina się szybko. A nikt nie zastanowił się że te drzewa mają wpływ na ilość wody w Nilu?
Gdzie jakiś specjalista od retencji się wypowiedział w tym temacie?
Wybetonuja wszystko aż poza granicę gminy i może następna powódź nie będzie problemem dla miasta i burmistrza.
Tylko kto odpowie za powódź w dalszym biegu rzeczki?
Mądrych mamy włodarzy nie ma co…