Wzdłuż drogi krajowej nr 9 od mostu na Przyrwie w Zarębkach poprzez centrum Cmolasu aż do Hadykówki położone są tereny, które mają być zagospodarowane przemysłowo.
I choć na tej trasie nie brakuje fabryk, to trudno nie odnieść wrażenia, że mogło by być lepiej. Problemem są „paski”, czyli prywatne działki, które przecinają tereny inwestycyjne. Ich właściciele nie zgadzają się na sprzedaż ani na dzierżawę.
– Gdyby nie ten upór, w Cmolasie powstałyby zakłady, w których pracę znalazłoby ponad 400 osób – przekonuje wójt Eugeniusz Galek. – Ci ludzie wolą zalesić swe działki, niż sprzedać je po to, żeby ich własne dzieci miały tam pracę. Nie poddajemy się jednak i wbrew tym „paskom” i przekleństwom minionych epok staramy się jakoś te tereny skomasować. Robimy to po to, żeby mogli tu przyjść inwestorzy i dać mieszkańcom gminy miejsca pracy.
– Gra jest warta świeczki, bo co roku zgłaszają się do nas przedsiębiorcy, którzy chcieliby tu zainwestować. Mówią, że pragną kupić 2-5 ha. Mówią, że takie warunki, jakie są w Cmolasie, trudno gdziekolwiek spotkać. Mamy: drogę krajową, połączenie kolejowe i zaplecze socjalne: hotel, basen, obiekty sportowe itd. To są poważne firmy, które chcą tu budować fabryki i „na dzień dobry” zatrudnić po kilkadziesiąt osób – dodaje wójt.
3 komentarze
A gdzie w Cmolasie jest hotel?
No jak to gdzie, przecież jest dom pielgrzyma 😛
A może niech też powie jakie stawki proponują za te „paski”…
bo chyba nie upór jest problemem ale stawka… Albo niech się zamienią… Pasek za pasek z gminnych pól…