„Mam nadzieję, że kolbuszowianie pójdą za moim przykładem i również zaczną patrzeć władzy na ręce” [POSŁUCHAJ]

Nasze społeczeństwo jest bierne. To jest przywara, z którą należy walczyć. Dlatego postanowiłem przyjść do starostwa, zaprotestować przeciwko temu co się dzieje i obudzić ludzi. Mam nadzieję, że mieszkańcu pójdą za moim przykładem i wreszcie zaczną patrzeć władzy na ręce – powiedział Tomasz Buczek, działacz narodowy z Kolbuszowej Górnej.

W sobotę (17.11), na ostatniej sesji Rady Powiatu na stanowisko starosty powoływano Józefa Kardysia, którego dwa dni wcześniej odwołano. Dzięki temu włodarz uzyskał emeryturę, którą będzie mógł otrzymywać razem z pensją (w sumie 12 800 zł brutto). Na jego konto wpłynęła też odprawa w wysokości 62 400 zł brutto. Odprawa należy się też Ryszardowi Sukiennikowi, który przez dwa dni pełnił funkcję starosty. Jak się okazało, jego urzędowanie było nie tylko epizodyczne co fikcyjne.




Udowodnił to właśnie Tomasz Buczek, który „starosty” Sukiennika w urzędzie nie zastał. Spotkał natomiast „radnego” Kardysia. Tę sytuację wziętą żywcem z filmów Barei nagrał i opublikował w sieci. Na sali obrad, tuż przed głosowaniem, Tomasz Buczek poprosił radnych o etyczne zachowanie: – Chciałbym zaapelować do państwa o poparcie dla obecnego starosty, pana Sukiennika. Miał on tylko dwa dni, żeby się wykazać. A my jako mieszkańcu chcemy poznać jego moc sprawczą. Apeluję więc do waszych sumień o zachowanie się etyczne – wnioskował. Był to jednak głos wołającego na puszczy. Radni zrobili to co zrobić mieli.  A oto co nam pan Tomasz powiedział na sobotniej sesji:

– Przyszedłem dziś do starostwa, bo zbulwersowała mnie ta sprawa nowego starosty, który urzędował tylko dwa dni. Co więcej, wczoraj nie zastałem go w pracy. Będę więc apelował do radnych PiS o to, żeby gaża nie została mu zapłacona. Z całą stanowczością będę starał się w jakiś sposób opowiedzieć o tym co się tutaj dzieje władzom PiS: zarówno tym wojewódzkim, jak i krajowym. Będę starał egzekwować się od nich tego, o czym mówił  przecież sam Jarosław Kaczyński, czyli, tego, żeby najpierw pilnowali swoich.  

–  Oczywiście sobotnia sesja była ustawką. Wiadomo było jak ona się potoczy. Ja też nie miałem złudzeń. Mimo tego chciałem tu przyjść i zaznaczyć swój obywatelski sprzeciw, bo na pewno duże grono osób jest przeciwna zaistniałej sytuacji. Myślę, że zarówno starosta, jak i otaczający go ludzie z PiS stracili dużo w oczach mieszkańców w ostatnich dniach. Czy to z mojej strony krzyk rozpaczy? Nie. Nie muszę płakać, ani rozpaczać. Chciałem tylko zwrócić ludziom uwagę na pewne rzeczy, które nie powinny mieć miejsca.  





1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.