Presja jednak ma sens. Starosta „słup” zrezygnował z trzymiesięcznej odprawy




Dosłownie przed chwilą do naszej redakcji dotarł komunikat podpisany przez Barbarę Żarkowską ze Starostwa Powiatowego w Kolbuszowej. Chodzi o ostatnie wydarzenia związane z rezygnacją z funkcji starosty Józefa Kardysia i ponownego wyboru go na to stanowisko. Otrzymaliśmy również skany dokumentów, z których wynika jednoznacznie, że Ryszard Sukiennik, który w roli „słupa” dwa dni pełnił funkcję starosty, zrzekł się przysługującej mu z tego tytułu trzymiesięcznej odprawy.




Dostaliśmy też oświadczenie starosty Józefa Kardysia, w którym czytamy m.in.: „W piątek, 16 listopada dostarczyłem świadectwo pracy do ZUS, lecz emerytury nie podjąłem, nabyłem jedynie prawo w przyszłości do tego świadczenia. Nie złożyłem wniosku o wypłatę mi emerytury, zatem nie będzie mi ona wypłacona. Odprawę jednomiesięczną z tytułu artykułu 75 Kodeksu Pracy, mimo że została przelana na moje konto, zwróciłem do budżetu powiatu, o czym świadczy załączony dowód wpłaty. Pan Ryszard Sukiennik otrzyma wynagrodzenie proporcjonalne do ilości dni pełnienia funkcji starosty”.








Sprawa dotyczy słynnego już na całą Polskę odwołania przez Radę Powiatu starosty ze stanowiska i powołania go na nowo po dwóch dniach. Manewr ten miał pomóc Kardysiowi w uzyskaniu emerytury. Ustawa mówi bowiem jasno, że aby uzyskać takie świadczenia, trzeba rozwiązać stosunek pracy. I tak też się stało w tym przypadku. Tymczasowym starostą został Ryszard Sukiennik.




Dzięki temu „zabiegowi” starosta uzyskał świadczenia emerytalne, które może dostawać razem z pensją (w sumie byłoby to 12 800 zł brutto). Na jego konto wpłynęła też odprawa w wysokości 62 400 zł brutto. Na niemałe pieniądze mógł też liczyć Ryszard Sukiennik. Mówiło się nawet o 15 tys. zł brutto.

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.