Czy bezpieczeństwo na torach uderzy w rolników?

Przejazdy kolejowe w Kolbuszowej Górnej i w Kupnie są nie do uratowania

Władze zapowiadają zmiany na przejazdach kolejowych przy linii nr 71 Rzeszów-Kolbuszowa. To efekt tragedii, do której nie tak dawno doszło w Widełce. Tyle, że takie zmiany mogą boleśnie uderzyć w rolników.

Przypomnijmy, że niespełna miesiąc temu (14.01) na przejeździe kolejowym w Widełce dostawczy citroen wjechał szynobusa. W wyniku tego śmierć poniosły dwie osoby, w tym 16-letnia dziewczyna.




W powszechnej opinii jedną z przyczyn tragedii był brak rogatek. O takim same rozwiązaniu mówi się też w kontekście przejazdu kolejowym na Wojków, gdzie też mało kto patrzy na sygnalizację świetlną.

Burmistrz Jan Zuba zapowiada, że zrobi wszystko, aby przejazdy kolejowe na terenie gminy Kolbuszowa były maksymalnie bezpieczne. Tym bardziej, że liczba pociągów na linii nr 71 będzie sukcesywnie rosła.

– Prace projektowe związane z wprowadzeniem takiego systemu trwają. To nie jest miesiąc czy dwa. Trzeba zakładać co najmniej rok. Musimy podjąć działania już teraz, żeby uniknąć tragedii, takiej jak w Widełce – zapowiedział burmistrz.

Tylko czy przypadkiem dzięki takim zabezpieczeniom nie zamkniemy dojazdów do pól okolicznym rolnikom? Chodzi o niepubliczne przejazdy przez tory, z których mieszkańcy korzystają od dekad.




– Na terenie Kolbuszowej Górnej został nam tylko jeden taki przejazd. W tej sytuacji ktoś może pomyśleć, że dla bezpieczeństwa można go zlikwidować. Tylko, że wtedy zamkniemy ludziom dojazd pól. Także to trzeba jakoś wyważyć. Bo kwestie bezpieczeństwa to jedno, ale interesy rolników także powinny być mocno pilnowane – apelował radny miejski, Michał Karkut.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.