Przyszła zima, ta prawdziwa ze śniegiem i… zaskoczyła kolbuszowskich drogowców. Jak co roku zresztą. Świadczą o tym nieodśnieżone ulice i chodniki. Zwłaszcza te drugie. Napisał do nas o tym pan Konrad, który przyznał, że choć mieszka w Kolbuszowej jakieś półtora roku, to wciąż jej „nie ogarnia”:
„Dlaczego to miasto jest tak zasypane śniegiem jak Syberia? W Mielcu wszystko odśnieżone, w Tarnobrzegu też, a w Rzeszowie… to już się nawet nie mówi, bo miasto o to dba. Dlaczego u nas jest taki cyrk? Obserwuję to już od dobrego tygodnia i nic się z tym śniegiem nie robi. Jeśli firma, która wygrała przetarg, nie daje rady, to niech ją Urząd Miejski zwolni z umowy i niech odśnieża ktoś inny”.
Tyle pan Konrad. Jego tezę potwierdzają zalewające sieć zdjęcia, które prezentują skutek „zaskoczenia drogowców”. Symbolem tej sytuacji jest poniższa fotografia. Widzimy na niej chodnik przy drodze publicznej w Nowej Wsi. Autor zdjęcia, pan Paweł, lokalny przedsiębiorca, musiał sam odśnieżyć ów chodnik, by móc po nim przejść. Tymczasem w budżetach gminy i powiatu są setki tysięcy złotych, które podobno przeznaczone są na „zimowe utrzymanie dróg i chodników”. Podobno.