Szpital Powiatowy w Kolbuszowej może okazać się jedną z nielicznych lecznic w kraju, której finanse będą na plusie. Stanie się tak, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci jej za nadwykonania. I wszystko byłoby OK, gdyby nie likwidacja „deficytowych” oddziałów noworodkowego i położniczo-ginekologicznego, a także obecne „wygaszanie” pediatrii.
Z informacji Zbigniewa Strzelczyka, dyrektora szpitala, którą przedstawił na ostatnim posiedzeniu Komisji Zdrowia Rady Powiatu, wynika, że kierowany przez niego zakład zakończył 2019 r. wynikiem 1 714 513 zł na minusie, z czego jednak nadwykonania wyniosły 2 126 251 zł. – Jeśli zostanie to zapłacone, rok zakończymy 411 738 zł na plusie. A więc płynność finansowa zostanie zachowana – zaznaczył.
„Dumny z urologów”
– Na czwartym piętrze mamy chirurgię i urologię. Te dwa oddziały bardzo dobrze ze sobą współpracują. Nadwykonania dotyczą głównie urologii i przekraczają 1,7 mln zł. Jeśli otrzymamy te pieniądze z NFZ, a są na to dość duże szanse, to jako nieliczni w Polsce, zbilansujemy nasz szpital – zapewnił Strzelczyk.
Dyrektor zadowolony jest również z funkcjonowania oddziału rehabilitacji ogólnoustrojowej, który trzy lata temu zastąpił porodówkę. Chwali też funkcjonowanie dializoterapii i nefrologii. – Mamy jeszcze Zakład Opiekuńczo Leczniczy, jeden z największych i najlepszych na Podkarpaciu – chwalił szef lecznicy.
„To finanse decydują”
– W tym roku chcielibyśmy więcej pracować w oddziałach zabiegowych, gdyż nasz blok operacyjny ma możliwości znacznie większe niż przewiduje kontrakt z NFZ – stwierdził. – W przypadku urologii możemy zaryzykować i robić więcej. Oddział ten jest naprawdę dobry, jestem dumny z lekarzy urologów
Na zarzuty, że szpital to nie firma, Zbigniew Strzelczyk odpowiada: – Niektórzy myślą, że dostajemy pieniądze z nieba. Tak nie jest. Na wszystko trzeba zarobić. Mnóstwo oddziałów jest zamykanych, bywa i tak, że całe szpitale są likwidowane. Finanse mogą nas nie obchodzić, ale to one decydują, czy placówka istnieje czy nie. Szpital stał się, niestety, biznesem. Są jednostki na Podkarpaciu, które nie płacą swoim pracownikom ZUS-u, bo ich na to nie stać. Szpitale te są zadłużone bardziej niż wynosi ich umowa z NFZ.
Czytaj również
Ruszyła procedura likwidacji kolbuszowskiej pediatrii [ZDJĘCIA, WIDEO]
2 komentarze
Może się to nie podobać ale prawda jest taka że Kolbuszowski szpital nie jest jedyny. A wręcz powiem inaczej… Patrząc na inne miasta większe niż Kolbuszowa to cud że on w ogóle jeszcze istnieje. Można Strzelczyka nie lubić, ale trudno mu odmówić racji.
Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?
Czyżby pan Strzelczyk uwierzył we własną propagandę?
Czyżby Orwella się naczytał?