Werynia nie chce u siebie przemysłu. Mieszkańcy wolą zieleń niż fabryki




Miejscy urzędnicy przygotowują zmiany przestrzenne, których celem jest przekształcenie malowniczych terenów w Weryni w strefę przemysłową, na której mogłyby powstać fabryki. Mieszkańcy nie chcą takich „dobrodziejstw”. Przekonują, że ewentualne uprzemysłowienie nie tylko zniszczy grunty rolne i zdegraduje przepiękne tereny zielone z szeregiem chronionych zwierząt.

Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego wsi Werynia dotyka głównie pól uprawnych (około 36 hektarów). Są to wydajne gleby. – To grunty rolne trzeciej klasy, które bardzo rzadko występują na terenie naszego powiatu. Stanowią one obecnie pola uprawne pszenno-buraczane, cały czas użytkowane – podkreślał Julian Dragan, radny i były sołtys Weryni.




Jak zaznaczył, obszar ten jest zmeliorowany. Zniszczenie jego drenażu spowoduje podniesienie poziomu wód gruntowych, a w praktyce do zalania niżej położonych terenów. – Dlatego lepszą lokalizacją dla tego typu działalności byłyby np. Poręby Kupieńskie, gdzie są gorsze gleby – uważa Dragan.

W piśmie mieszkańców Weryni do władz lokalnych czytamy, że chodzi o obszary leśne stanowiące pozostałość po dawnej Puszczy Sandomierskiej, które są objęte programem „Natura 2000” z szeregiem gatunków ptactwa objętego ochroną (derkacz, bocian biały, gąsiorek, czy rybitwa rzeczna). Są tam też chronione ssaki jak np. nietoperz czy nocek duży. Ważnym elementem krajobrazu Weryni jest kompleks pałacowo – parkowy ze starodrzewem objętym ochroną pomnikową.




Mało tego, w pobliżu są działki pracownicze rencistów i emerytów, które uprawiane są nieustannie od ponad 30 lat. Stanowią jedyne źródło zdrowej żywności i są w zasadzie jedyną możliwość aktywizacji życiowej tamtejszych seniorów. Innym argumentem przeciw jest fakt, że tereny te nie posiadają dróg dojazdowych, nie jest też uzbrojony, co nie będzie zachęcało inwestorów.




Co na to władze? – Dyskusja z udziałem mieszkańców Weryni pokazała, że wniosek pana starosty (dotyczący uprzemysłowienia terenów – od red.) nie znajduje ich akceptacji – przyznał burmistrz Jan Zuba. – Chodzi głównie o przedstawicieli wspólnoty mieszkaniowej, która tam funkcjonuje. Wpłynęło do nas też stanowisko Stowarzyszenia Na Rzecz Promocji i Rozwoju Wsi Werynia, które również krytycznie ocenia wnioskowane zmiany. Te pisma są przedmiotem analizy. Chcę jednak zapewnić, że ostateczne stanowisko gminy w tej sprawie będzie uwzględniało większość argumentów mieszkańców.

9 Komentarzy

  1. Chcę zapytać Pana Zubę kto analizuje te pisma? Pytam bo wiem że nikt tego nie robi. Były pisma. Były próby spotkań i rozmowy. Nikt nie chce słuchać mieszkańców bloku w Werynii. Władze miasta do kontaktów wyznaczyły młodą kobietę która nie ma pojęcia o życiu i temacie. Bardzo proszę o odrobinę szacunku i zainteresowania ze strony samego starosty a nie odsyłania od drzwi do drzwi!

  2. Nie chcemy żadnych fabryk chcecie zniszczyć wszystko byle by pieniążki były dla was. Takie fabryki to mega zanieczyszczenie środowiska i powietrza a dlaczego ludzie chcą mieszkać na wsi żeby żyć w miarę możliwości czystym powietrzem.

  3. Spytajcie kto kupił działki na Weryni i chce zamienić na budowlane. A to jest Natura 2000.Jakie kary za to grożą gdy nie ma planu zagospodarowania. I ile gmina będzie musiała zapłacić? A przecież na strefie przemysłowej w kierunku Weryni nic się prawie nie dzieje.

    • Prawie to dobre słowo! Proszę się tam przejść i zobaczyć. Z malowniczego zakątka gdzie można było pójść na spacer z psem lub na przechadzkę z rodziną zrobiono okręg przemysłowy gdzie na drogach asfaltowych jeżdżą tiry zanieczyszczajace powietrze lub organizuje się wyścigi motocyklowe i samochodowe… Chcecie zagospodarowania. Proszę. Utwórzcie tam miejsca do turystyki czy agroturystyki. Jest tam na to wspaniała popegieerowska baza. A nie przemysł i zakłady. Tylko na takie pysku was stać? Żenada!

      • Miało być pomysły… Tylko na takie pomysły was stać!

  4. Ludki jakie fabryki, Kolbuszowa to co najwyżej hurtownie, sklepy i usługi. W tej wiosce nie ma praktycznie żadnego przemysłu produkcyjnego i nie będzie, co najwyżej kolejne pseudo hurtownie powstaną. Chcecie widzieć jak wyglądają fabryki, zapraszam od Mielca na strefę I i II.

  5. To gdzie chcecie pracować nie chcecie fabryk to zostaną wam apteki urzedy i markety a dzieci wyjadą się tulac za praca za granicę a tak mieli by pracę na miejscu. Później zdziwienie że dzieci się nie rodzą i młodych nie ma

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.