Najpierw był długi i intensywny deszcz. Potem zgłoszenia, które mówiły o podtopieniach: najpierw pojedyncze, potem już na masową skalę. Ten drugi stan nieprzerwanie trwa do teraz – powiedział dziś w rozmowie z dziennikarzem Super Nowości bryg. Marcin Wieczerzak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej.
Pierwszy raz strażacy zostali wezwani we wtorek (21.05) około godziny 12.30. – Najpierw interweniowaliśmy na podtopionej posesji w Lipnicy, potem do Kolbuszowej Dolnej. To jednak były pojedyncze przypadki. Kumulacja zdarzeń nastąpiła ok. godz. 17 – mówił dziennikarzowi Marcin Wieczerzak. – Na chwilę obecną wpłynęło do nas 137 zgłoszeń, z których obsłużonych zostało ok. 120. Reszta zadań jest w trakcie realizacji. Interwencje polegają głównie na wypompowywaniu wody z piwnic i przetykaniu przepustów.
Najgorzej było w szeregówkach przy ul. Mieleckiej i na posesjach przy ul. Zielonej, skąd ewakuowano część mieszkańców. – Na chwilę obecną sytuacja nam się stabilizuje, woda w Nilu zaczęła opadać – zaznaczył oficer prasowy PSP Kolbuszowa. – Tam gdzie była możliwość, teren został zabezpieczony workami. Dotyczy to m.in. Szkoły Podstawowej nr 1, której groziło zalanie wodą z rzeki Nil. Miejmy nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, choć prognozy mówią, że do piątku może być różnie. W każdym razie jesteśmy przygotowani na podjęcie wszelakich działań w tym zakresie, zarówno my, jak i ochotnicy z terenu powiatu.