Romaniuk do samorządowców: – Poskładajmy się na sprzęt dla ratowników

O przyszłości pediatrii bez starosty, posła i dyrektora szpitala [ZDJĘCIA, WIDEO]

Kilka dni temu pisaliśmy o przekazaniu przez grupę radnych powiatowych sprzętu dla Zespołu Ratownictwa Medycznego w Kolbuszowej. Czy ich śladem podążą inni samorządowcy?

Chodzi o suszarkę do ubrań, o którą zabiegali ratownicy. Grzegorz Romaniuk, Lucjan Wilk i Mieczysław Maziarz, bo o nich mowa, najprawdopodobniej są jedynymi samorządowcami, którzy za własne pieniądze kupili coś dla lokalnej służby zdrowia. Liczą na to, że inni podążą ich śladem.

Naszą intencją była nie tylko sama pomoc ratownikom, ale również zainspirowanie do podobnego działania innych samorządowców z terenu naszego powiatu – zaznacza Grzegorz Romaniuk. – Plan jest taki, żebyśmy wszyscy złożyli się na sprzęt, który został już wskazany podczas konsultacji z ratownikami. Są to urządzenia do dezynfekcji karetek i pomieszczeń w szpitalu, czyli tak zwane zadymiacze. Potrzeba czterech takich urządzeń. Kolbuszowscy ratownicy medyczni postulują również o odzież zmienną.




Koszt tego wszystkiego szacuje się na około 80 tysięcy zł. – Mam nadzieję, że jako samorządowcy powiatu kolbuszowskiego staniemy na wysokości zadania i wspólnie uzbieramy tę kwotę. Bardzo na to liczę – mówi radny Romaniuk. – Chcemy wesprzeć ratowników, bo to oni są na pierwszej linii frontu walki z pandemią.

1 Komentarz

  1. Przecież służba zdrowia jest „optymalnie przygotowana”, jak ogłosiła w orędziu szefowa p. Chmielowca, marszałek Witek. Po co więc utrudniać jej pracę i zagracać szpitale w ewidentnie niepotrzebny, wg. posłów PiS, sprzęt, oraz absorbować jej uwagę ewidencjonowaniem klamotów, które są jej zbędne. Zastanówmy się więc, czy jest tak dobrze, jak głosi TVP, rząd i marszałek, czy jest tak źle, że zwykle ludzie muszą pomagać, bo nasze pieniądze płacone co miesiąc na służbę zdrowia poszły na premie dla rządu i wypłaty dla Bejd, Holeckich, Rachoniów, Glapińskich itp… wypłaty po kilkadziesiąt tys. wzwyż. Każdego miesiąca ci wielokrotnie wyższe premie co kwartał (jak np. w przypadku Glapińskiego).
    Swoją droga najbardziej mnie ostatnio śmieszy premia dla kierowniczki kancelarii sejmu p. Agnieszki Kaczmarskiewj, która niedawno dostała blisko 50 tys. ekstra do wypłaty. Za, jak to uzasadniła p. Witek, „poważne ograniczenie czasu prywatnego, konieczność stałej gotowości do realizacji nowych zadań, brak możliwości ograniczenia czasu pracy do przyjętych norm”. Ciekawe ile, w efekcie głosowania posła Chmielowca, dostaną laboranci, salowe, lekarze czy pielęgniarki. Ludzie, którzy tygodniami nie wracają do domu ze względu na konieczność zapewnienia opieki pacjentom (nadmienię, że w warunkach skrajnie niebezpiecznych, bo p. Chmielowiec i sp. właśnie przegłosowali, że nie należą im się nawet cotygodniowe testy na koronawirusa, co mogłoby zapobiec transferowi patogenu na ciężko chorych na inne schorzenia pacjentów). Pewnie im rząd napełni lodówkę tylko oklaskami. A sobie za gospodarność odpali po kilkadziesiąt tys. premii.
    Smutne.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.