„Mateusz był na miejscu tragedii, identyfikował ciała swoich przyjaciół”




W wywiadzie, jaki Przeglądowi Sportowemu udzielił Krystian Pydych, jest również spory fragment poświęcony pochodzącemu z Kolbuszowej Mateuszowi Cetnarskiemu. Jak się okazało, był on jednym z pierwszych osób na miejscu tragicznego wypadku w Weryni, w którym 25 marca 2016 roku zginęło pięciu młodych piłkarzy, w tym dwóch braci Krystiana. Oto co napisał o tym Przegląd Sportowy:




„Rozległy się syreny, nad Kolbuszową przeleciał helikopter. Ludzie wyszli z domów, wyglądali z balkonów, pytali się nawzajem: Boże, co się stało? Jedną z pierwszych osób na miejscu wypadku był Mateusz Cetnarski, wtedy piłkarz Cracovii Kraków, dzisiaj – Sandecji Nowy Sącz. Bracia Pydych dla braci Cetnarskich byli, no właśnie, jak bracia. Mateusz był wtedy w rodzinnej Kolbuszowej, przed obiadem wybrał się na mecz Zrywu Dzikowiec z Wilgą Widełka. Z powodu wypadku, z braćmi Łukaszem i Tomkiem musieli pojechać objazdem, nie wiedzieli jeszcze wtedy, o co chodzi. Na pewno coś złego się stało. Telefon zawibrował zaraz po rozpoczęciu meczu. Drżący głos powiedział: „Oni”.




Natychmiast pojechali na miejsce wypadku. Znajomy policjant przepuścił ich za taśmę. Trudno czasem zrozumieć, w jaki sposób człowiek potrafi poradzić sobie z takim widokiem. No bo co może zrobić, gdy widzi ciała przyjaciół rozrzucone wokół miejsca wypadku? Cetnarski pomagał identyfikować zwłoki. Na co dzień bliźniaków najłatwiej było odróżnić po temperamencie, tym razem musiał wystarczyć tatuaż.




Kilka dni wcześniej przywiózł z Krakowa kilka par butów piłkarskich – miały trafić do chłopaków. Do dziś leżą, wyczyszczone, w piwnicy. Cetnarski nie chce o tym opowiadać. Mama piłkarza wspomina jak bardzo się o niego bała. Siedem dni później grał w meczu z Górnikiem Łęczna, padł bezbramkowy remis i co z tego. Świat tamtej wiosny zatrzymał się dla wielu ludzi.” Cały tekst można przeczytać TUTAJ.




Przypomnijmy, że z inicjatywy Mateusza zawodnicy Cracovii przed meczem Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna 2 kwietnia 2017 r. rozgrzewali się w koszulkach z napisem „Krystek wracaj do zdrowia!”. W samym meczu piłkarze „Pasów” wystąpili w czarnych opaskach na ramionach. Więcej o tym TUTAJ.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.