Wydawało się, że każdy mieszkaniec kolbuszowskiej gminy, który liczył na dofinansowanie zakupu i instalacji w swym domu kolektorów słonecznych, pieca na biomasę czy pomp ciepła; będzie musiał o tym zapomnieć. Powód? Wniosek Urzędu Miasta sklasyfikowano nisko, bo poniżej 60 miejsca.
Tymczasem burmistrz Jan Zuba nie traci nadziei: – Nasz projekt został pozytywnie oceniony, nie wykluczamy więc, że uda nam się pozyskać te środki. – zaznacza. – Na pewno nie w tym roku, ale być może w latach następnych. Mamy nieoficjalną informację, że są na to szanse. Na to co prawda musi wyrazić zgodę Komisja Europejska, ale Bruksela stawia na odnawialne źródła energii, w związku z tym myślę, że uda się Polsce wynegocjować przesunięcie środków z innych działań na ten program.
– Na odnawialne źródła energii na Podkarpaciu było 120 mln zł, a potrzeby były na poziomie 380 mln zł. Po drodze pojawiło się kolejne 80 mln zł. Trzeba więc jeszcze 180 mln zł, żeby wszystkie pozytywnie ocenione wnioski zyskały dofinansowanie. Mamy sygnał, że z realizacją tego programu w naszej gminie będziemy mogli ruszyć w 2019 r. Jesteśmy więc dobrej myśli – zapewnia burmistrz.
Jeden komentarz
ten ,,rząd” z pewnością jest w stanie wynegocjować wszystko w Brukseli.To widać od dwoch lat….