Trwa „wygaszanie” oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w Szpitalu Powiatowym w Kolbuszowej. Powód? Zbyt mała liczba porodów. Wielu kolbuszowian uważa, że nie byłoby tego dramatu, gdyby na porodówce byli lekarze o autorytecie legendarnego dr Andrzeja Pieli (1944-2003), za którymi przyszłyby pacjentki z całego Podkarpacia.
– Człowiek z wysoką kulturą osobistą i olbrzymią wiedzą – tak o byłym ordynatorze mówią w szpitalu. – Jego osobowość spowodowała wzrost liczby hospitalizowanych. 25 proc pacjentek mieszkała poza powiatem. Wyraźnie zmniejszył śmiertelność okołoporodową i powikłania. Jego nagła śmierć w 2003 r. sparaliżowała całe środowisko medyczne – dodają.
– Kiedy ordynatorem kolbuszowskiej porodówki był dr Piela, wiele kobiet spoza naszego powiatu właśnie rodziło tutaj dzieci – wspominał radny miejski, Marek Opaliński. – Niestety pana doktora nie ma już z nami. Skończył się też czas prosperity. O tym jaka jest dziś opinia na temat naszej porodówki niech świadczą o tym dane statystyczne. Mamy ponad 600 porodów na terenie powiatu, z czego zaledwie 167 rodzi się u nas.
– Gdy pan dr Piela zmarł, powiedzieliśmy sobie, że to już koniec tego oddziału. I faktycznie od tej pory nic się nie udawało – przyznał Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala. – Próba sprowadzenia kogoś na jego miejsce była jednym wielkim niepowodzeniem. Do sytuacji, która w tej chwili występuje, zmusił nas nacisk związków zawodowych. Zmuszono nas, żeby taki, a nie inny pan zarządzał. Nie wiem, czy dobrze czy źle. Jak widać, jest jak jest.
– Z panem dr Pielą miałem zaszczyt współpracować jako wicestarosta. Kiedy zmarł, zaczęły się problemy – potwierdził Waldemar Macheta, wicestarosta kolbuszowski w latach 2002-10. – Czyli to jest tak, że jeden człowiek może przechylić szalę zwycięstwa albo porażki
2 komentarze
Dlaczego używa się liczby 167.porodów i wprowadza się ludzi w błąd! ,lczba porodów sięga i sięgała 430 przy wielu trudnościach, zamykanie nagła dezynfekcja ,to brak lekarza i niestaranie sie o poszukanie lekarza tak bylo zostawione na umarcie ,wine ponosi źle zarządzanie szpitalem sam gospodarz bo celowo doprowadzal do tej sytuacji ,i jeszcze nikt nie reagował było zaplanowane i zaczekajmy na dalsze losy szpitala .szpital ma dwie studnie!! I pora zrobić z tymi osobami porządek, źle się dzieje w tej miescinie .wpomninia o PIeli ale nie ma ludzi nie zastapionych,
To nie tajemnica że każda pacjentka przychodzi do szpitala z ręki któregoś z ginekologów. Tak przepisy stanowią że jak nie będzie chodzić w trakcie ciąży na wizyty, to po urodzeniu dziecka nie dostanie świadczenia rodzinnego. Więc każde zajęte łóżko ma w domyśle swego opiekuna.Dlaczego pacjentki uciekają do Rzeszowa? A cóż tu szukać odpowiedzi. Ta jest jedna – szukają DOBRYCH specjalistów. Czy znajdują – to już inna para kaloszy. Czy oddział pracuje (pracował) sumiennie? – trzeba by zebrać opinie wszystkich kobiet a te były by różne bo osobiście mam mieszane uczucia wspominając swoje porody. Dziś kiedy już mój okres produkcyjny minął – miałam (nie)przyjemność korzystać z usług poradni w Przychodni Kolbuszowskiej i powiem, że jeśli pan który mnie przyjmował tak traktuje pacjentki na oddziale to gratuluje. Pierwszy i ostatni raz ten pan potraktował mnie jak intruza i niekumatą debilkę. A nawiązując do Związków Zawodowych to przepraszam bardzo – czy to jest mafia żeby zmuszać? Czy dyrektor to bierze kasę za to, że jest pozbawiony możliwości kierowania? Jeżeli jest zastraszany to trzeba powiadomić odpowiednie organy. Każdy by chciał zarabiać krocie i rozkładać ręce „jo nic ni mogę” „bo mnie zmusili”. Do jasnej ch..ry to są pieniądze publiczne!!!!!!!!! To nie jest firma prywatna!!!!!!!! A teraz wszystkiemu jest winny dr Piela – bo zmarł w nieodpowiednim momencie????? No przecież ogłasza się konkursy, negocjuje warunki…. Tu trzeba „odczarować” to miejsce (jak mówi Magda Gessler) i coś zmienić a nie mówić że „to już koniec” i pogłębiać stan śpiączki, bo ten w większości przypadków kończy się śmiercią.