Jeszcze tylko osiem dni będziemy mogli robić zakupy w kolbuszowskim Tesco. Koniec sklepu jest więc bliski. I rzeczywiście widać to w markecie: wyprzedaże, promocje, puste półki i coraz więcej wolnej przestrzeni. Wszystko to wygląda dość smutno. Nie za wesoła jest też kadra…
I nie ma co się dziwić, bo likwidacja sklepu oznaczać będzie utratę pracy przez ponad 50 osób. Co stanie się z obiektem i placem parkingowym? Tego (jeszcze) nie wiadomo.
Kolbuszowski market jest jednym z 32, które Tesco zamknie w naszym kraju. – To decyzje niezbędne w sytuacji, gdy straty generowane przez te sklepy wpływają negatywnie na poziom zyskowności całej firmy w Polsce – tłumaczył Martin Behan, dyrektor zarządzający Tesco Polska. – Będziemy starali się zaoferować inne, alternatywne stanowiska osobom skłonnym do zmiany miejsca czy stanowiska pracy.
Tesco swoją działalność przy ulicy Tarnobrzeskiej rozpoczęło 7 lat temu w kontrowersyjnych okolicznościach. Po pierwsze market wybudowano na terenie zalewowym. Po drugie – inwestycja wywołała sprzeciw części przedsiębiorców. Mówili oni, że przez to padną mniejsze sklepy, a tym, które pozostaną, spadną obroty. Potem budowę próbowali blokować ekolodzy, broniąc chronionych konwalii i storczyków. Ostatecznie, mimo tych i innych przeciwności, market wybudowano.


