Do rzeszowskiej delegatury Państwowej Komisji Wyborczej trafił wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa podczas niedawnej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Kolbuszowej. Podobne zawiadomienie złożono także w Prokuraturze Generalnej.
Zanim premier Mateusz Morawiecki odwiedził Kolbuszową, na stronach lokalnych samorządów pojawiły się plakaty informujące o tym fakcie.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ich oznaczenie „KW PiS” i logiem tej partii. Wzbudziło to kontrowersje. Padły oskarżenie o łamanie prawa.
Po nagłośnieniu tej sprawy materiały zniknęły ze stron gminy i powiatu. Jak się jednak okazało, plakaty nie kłamały. Wizyta premiera Morawieckiego w Kolbuszowej miała charakter wiecu politycznego.
Mateusz Morawiecki podczas swej wizyty nad Nilem skupił się przede wszystkim na Koalicji Obywatelskiej. Obsesyjnie mówił też o Donaldzie Tusku, którego wielokrotnie nazywał szkodnikiem.
O Podkarpaciu mówił dużo mniej, a o Kolbuszowej głównie w kontekście… rzeki Nil i krokodyli. Jak się okazuje, to wydarzenie to organizowała kancelaria premiera przy udziale lokalnych samorządów.
– To było złamaniem prawa – przekonuje Ireneusz Dzieszko, znany podkarpacki vloger, który wczoraj wspólnie z Tomaszem Buczkiem, złożył w rzeszowskiej delegaturze PKW zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
– Szacujemy, że wydatki związane z wizytą premiera, nielegalne w naszej ocenie, z naruszeniem prawa wyborczego, to jest kilkaset tysięcy złotych, być może pół miliona złotych. Nie możemy pozwalać na to, żeby nasze publiczne pieniądze były w ten sposób wydatkowane poza oficjalnym obiegiem. Pan premier przyjechał do Kolbuszowej w czasie kampanii wyborczej autobusem, który był oklejony logami PiS – oświadczył Tomasz Buczek.
– Pan premier prowadził nielegalną kampanię wyborczą. Zebrany przez nas materiał jednoznacznie wskazuje na to, że wydarzenie było organizowane wspólnie i w porozumieniu przez kancelarię premiera, KW Prawo i Sprawiedliwość, Urząd Miejski i Starostwo Powiatowe w Kolbuszowej. Składamy w tej sprawie pismo do PKW, która stoi na straży tego, żeby prawo w kampanii wyborczej było przestrzegane.
– Oprócz tego zawiadamiamy Prokuratora Generalnego, bo w tym momencie on jest właściwy, żeby nadzorować w tej sprawie postępowanie. Jednym z podejrzanych będzie premier. Chyba nie ma innej prokuratury w Polsce, która by się tego podjęła – dodał vloger.
Jeden komentarz
niestety tak bylo ,wiekszosc gadki byla o donku ….. popieram albo moze popieralem pis a chyba bardziej nie trawilem obludnej platformy ale to wystapienie mi sie nie podobalo . za duzo propagandy .