„Wysepki”, które powstały po przebudowie ul. Jana Pawła II, wywołują ogromne kontrowersje. W wyniku inwestycji za prawie 2 mln zł powstały przeszkody, które nie tyle utrudniają jazdę, co ją uniemożliwiają. Swoje robią wysokie krawędzie „wysepek”, przez które uszkodzeń doznał niejeden samochód.
O tym jak bardzo wkurzyło to kolbuszowian niech świadczy fakt, że zarówno my-redakcja, jak i Wy, nasi drodzy Czytelnicy (w głosowaniu), sytuację na ul. JP II wybraliśmy wtopą 2017 roku.
W związku z licznymi skargami kierowców władze miasta dokonały pewnych korekt. Poszerzono łuki i szerokości pasów jezdni. Kontrowersyjne wysepki jednak zostały. Więcej o tym TUTAJ.
Co na to radni? – Dziękuję panu burmistrzowi za przeprowadzone częściowe prace na ul. Jana Pawła II, które poprawiły wyjazdy z ul. Partyzantów, tak samo jak od bloków z placu parkingowego – komentował na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Stanisław Długosz. – Szkoda, że jest to pokłosie spraw, które były związane z sytuacją na tej drodze po jej remoncie. No, ale idzie ku lepszemu – przekonywał.
Optymizmu radnego Długosza nie podzielał Józef Fryc, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej. – Poprawki te w żaden sposób nie wpłyną na poprawę bezpieczeństwa na tej ulicy – zaznaczył. – Problemem jest wąskość jezdni, jaka wynika z usytuowania tam wysepek. One muszą być zmniejszone o jakieś 20-30 cm. Wtedy kierowca nie będzie narażony na to, że po wjechaniu na tę wysepkę odbije się od niej, uszkodzi opony, wjedzie na parking i zagrozi bezpieczeństwu innych użytkowników drogi.
Na tę wypowiedź Fryca szybko zareagował radny Długosz: – To nie jest tak, że kwestia tych wysepek nie leży mi na sercu. Leży! Bo osobiście doświadczyłem tam pewnego dyskomfortu – zastrzegł. – Natomiast widzę sensowne działania pana burmistrza na ul. Jana Pawła II, ponieważ zajął on się tym, co najważniejsze, co najbardziej przeszkadzało ludziom, czyli wyjazdami z bocznych ulic. Miejmy nadzieję, że z upływem czasu sytuacja na tej drodze będzie taka, że będziemy wszyscy z niej zadowoleni.