Na dzisiejszej sesji radna Barbara Bochniarz zaapelowała o inny układ stolików na sali obrad Rady Miejskiej. Skarżyła się, że musi siedzieć tyłem.
Aktualny układ stolików na sali obrad Rady Miejskiej jest taki, że po prawej siedzą radni, w środkowym rzędzie – sołtysi i przewodniczący zarządów osiedli, a po lewej – władze gminy i urzędnicy.
Naprzeciwko tych trzem rzędów znajduje się prezydium rady. Z tyłu siedzą goście i media. A więc radni muszą odwracać się do mówcy.
Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej zwróciła na to uwagę radna Barbara Bochniarz:

– My siedzimy z boku. Czy nie moglibyśmy być jako radni siedzieć na środku? No, bo ja tyłem siedzę do prezydium rady i do pana burmistrza, dziś cały dzień, trzecią już sesję – apelowała.
– Bardzo mi się podoba ten wniosek. Zrobimy następnym razem jako centralny stół na wprost prezydium. Pani Basiu, pani Justynko (pracownice Biura Rady Miejskiej – od red.), proszę centralnie ustawiać stoliki – zarządził Krzysztof Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej.
Rada Bochniarz, myśląc zapewne, że mikrofon jest wyłączony, tak tłumaczyła swój wniosek:
– Mam, kurwa, cały czas tyłem siedzieć?
Kiedy zorientowała się, że mikrofon jednak działa, dość mocno zmieszana, powiedziała:
– Nie denerwujcie mnie.
2 komentarze
„nie denerwujcie mnie ” bo wam przypierd….. ot taka kultura naszej jakze milej radnej . takie teksty to niech sobie w domu rzuca a nie na sesji z ktorej powinna zostac wyrzucona .
W Du**ch się poprzewracało od dobrobytu, to i się im wydaje że są kimś. A „MY” jako mieszkańcy powiatu kolbuszowskiego, powinniśmy takie jednostki, szkodliwe społecznie, z jakichkolwiek stanowisk eliminować.