Wielu naszych Czytelników skarży się na psie kupy na osiedlach. Napotykają się je na chodnikach, trawnikach i wielu innych miejscach, w tym, niestety także na placach zabaw.
– Problem tkwi przede wszystkim w kulturze osobistej właścicieli czworonogów – mówi Józef Rybicki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. – Sprzątać po pupilu trzeba, najlepiej za pomocą zwykłego foliowego woreczka. Bo jeśli właściciel psa tego nie zrobi, to ktoś inny w to wejdzie. Nie mamy w Kolbuszowej co prawda specjalnych pojemników na psie kupy, tak jak to ma miejsce w innych miastach, niemniej u nas można je wrzucać do odpadów zmieszanych. One potem są sanitarnie utylizowane – zaznacza.
Za niesprzątanie po swoim psie polskie prawo przewiduje mandat do 500 zł. W Kolbuszowej to tylko teoria. – Nie mamy petycji w tej sprawie, ale wiem, że na osiedlach ten problem jest poważny – przyznaje prezes. – Psów jest coraz więcej. Wcześniej czy później tę kwestię trzeba uporządkować.
Czytaj również
Tak wygląda chodnik przy Krakowskiej. Dlaczego nie sprzątamy po pupilach?
2 komentarze
To postawcie tabliczki i kosze na psie odchody. Jak to nie pomoże to zacznijcie kontrolę. Straż miejska od czego siedzi ? Niech chodzą patrolują miasto i wypisują mandaty.
Straż miejska nie ma czasu na patrole i mandaty.
Siedzą koło UM i pilnują żeby nikt nie przywiózł i nie wykiprował śmieci przed wejściem.