Tereny położone w rejonie drogi wojewódzkiej na Sędziszów Młp. to dziś jedno z najchętniej zabudowywanych miejsc Kolbuszowej. Domy rosną tam jak grzyby po deszczu. Ludziom nie przeszkadza nawet to, że nie ma tam ani kanalizacji, ani wodociągów. Jakoś sobie radzą. Można przecież wykopać sobie studnię i szambo. Pytanie, czy tak przystoi w europejskim mieście w XXI wieku.
Zdaniem Józefa Fryca, wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, tereny te powinny zostać jak najszybciej uzbrojone: – Oczywiście będzie to drogie, ale należy się tym zająć. Tym bardziej, że przed nami jest budowa połączenia drogi krajowej z wojewódzką, co zwiększy rozwój tego terenu – argumentuje.
Mieczysław Skowron, dyrektor Pionu Wodno-Kanalizacyjnego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej, przyznaje, że brak infrastruktury podziemnej w tym rejonie jest problemem: – Właściciele działek zgłaszają nam, że brakuje tam sieci – zaznaczył Skowron. – Jest to dość skomplikowana sprawa ze względu na wysokości tych terenów. To samo tyczy się kanalizacji.
Burmistrz Jan Zuba zapewnia, że gmina pracuje nad tym tematem, choć na razie tylko na zasadzie analiz. – Na tej górce musi powstać hydrofornia strefowa, żeby podnieść ciśnienie w wodociągu. Niełatwa będzie także budowa kanalizacji. Bierzemy pod uwagę dwie możliwości: włączenie ścieków do sieci w Kolbuszowej Górnej, albo do miasta, do ul. Piłsudskiego – zdradza Jak Zuba. – W tym drugim przypadku będzie trochę większy problem, bo po drodze jest rzeka, a więc znaczne głębokości. Pompownia będzie musiała się więc pojawić od strony miasta.
2 komentarze
można się „budować” gdzie indziej, okoliczne miejscowości są uzbrojone we wszystkie media jak przystało na XXI wiek, oczywiście mowa nie o gminie Kolbuszowa 😉
ta zwłaszcza że jeden ze zgłaszających problem ma tam działki i tu pewnie jest problem