KOLBUSZOWA. Policja i prokuratura o lekarzu, który nie chciał przyjąć pacjenta

Nasza informacja o lekarzu, który nie chciał udzielić pomocy choremu pacjentowi, odbiła się szerokim echem. Zdarzenie to potwierdziła nam zarówno policja, jak i prokuratura.




Do sytuacji, która nigdy nie powinna się wydarzyć, doszło w piątek (02.10.) w nocy. Na Izbę Przyjęć Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej karetka przywiozła mieszkańca Brzostowej Góry. Pacjent był w bardzo ciężkim stanie, miał duszności. Lekarz jednak odmówił udzielenia mu pomocy.

Policja potwierdza

Jak relacjonują świadkowie, medyk tłumaczył, że nie pracuje na Izbie Przyjęć, tylko na oddziale, i nie będzie nikogo przyjmował. Zaproponował przewiezienia pacjenta do innego szpitala. Po dwóch godzinach „targów” w budynku szpitala zjawili się wezwani przez ratowników medycznych policjanci.

Funkcjonariusze interweniowali w związku ze zgłoszeniem odmowy przyjęcia pacjenta w bezpośrednim stanie zagrożenia życia na jeden ze szpitalnych oddziałów – informuje Jolanta Skubisz Tęcza, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. – O zdarzeniu powiadomiono prokuratora. Jak ustaliliśmy, pacjent został  przyjęty na oddział. Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie.

Co na to prokuratura?

Prokuratorem, który towarzyszył mundurowym, był Tomasz Chudzik. – Moja obecność miała związek z zawiadomieniem od dyżurnego policji, który przedstawił mi problem.  Funkcjonariusze porozmawiali z lekarzami i ratownikami, zobaczyli co się dzieje. To samo zrobiłem ja. Pacjent leżał na łóżku w szpitalu, a więc miał zapewnioną opiekę. W związku z tym uznałem, że mój dalszy pobyt nie jest już konieczny.




Czy Prokuratura Rejonowa w Kolbuszowej prowadzi śledztwo w tej sprawie? – Nic mi o tym nie wiadomo – odpowiada Tomasz Chudzik. – Jeśli zaraz po zdarzeniu złożone zostałoby zawiadomienie, to na chwilę obecną prowadzone byłyby czynności sprawdzające. Na pewno od razu nie wszczynaliśmy śledztwa.

12 Komentarzy

  1. Tylko się trza modlić, żeby się dało jak najdłużej „utargować” coś w szpitalu. Bo za ” targowanie się” na komendzie np. w Kolbuszowej to paralizatorem można zaliczyć zgon. I po dusznościach.

  2. O ja prdl, pacjent został przyjęty. To koniecznie postępowanie trzeba wszczynać. Gdybyby szpital był zamknięty, to tylko cmok w klamkę i odjazd. Gównoburza.

  3. A ratownicy już nauczyli się parkować karetkę, czy dalej im karteczki wkładają za szybę? Już jest postępowanie w tej sprawie?

  4. W Mielcu był podobny problem, ale już rozwiązany, bo szpital po prostu wstrzymał przyjęcia. I można jechać prosto do Leśnej Gòry…

  5. A ratownicy już się nauczyli parkować karetkę? Czy postępowanie w sprawie karteczek za wycieraczką już się toczy? Czy coś „utargowali” na komendzie i w projuraturze?

  6. lekarz jest od tego jak d… o sr… zeby takich pacjentow w tak ciezkim stanie przyjmowac i ratowac bez wzgledu czy akurat ma dyzur na pogotowiu czy oddziale
    i tyle w temacie !!!!! no ale moze sie czekalo na jakies wspomozenie” co u nas jest niestety czesto norma by sie dostac na oddzial !!!! wstyd panowie lakarze wstyd !!!! kiedys lekarz to mial szacunek i powazanie wsrod ludzi a dzis coscie z tego zawodu zrobili ??? tylko kaSA SIE LICZY ???

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.




Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.